Komisja Europejska na razie nie poparła pomysłu Donalda Tuska, aby za europejskie pieniądze spalać polski węgiel na potrzeby Ukrainy – pisze w piątek „Rzeczpospolita”.
O tym, że rząd szuka sposobu, aby móc spalać polski węgiel, nie płacąc za wynikającą z tego dodatkową emisję CO2, premier Donald Tusk mówił po spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. „Prąd wytworzony przez polskie elektrownie z polskiego węgla za europejskie pieniądze będziemy przesyłać istniejącym mostem energetycznym do Ukrainy” – zapowiedział.
Jak podkreśliła piątkowa „Rzeczpospolita”, słowami premiera było zaskoczonych wiele energetycznych spółek – ale nie tylko one. „Widzieliśmy uwagi polskiego premiera, ale nie są nam znane żadne szczegółowe propozycje i nie mieliśmy żadnego kontaktu z polskimi władzami w tej sprawie” – brzmi odpowiedź KE na prośbę „Rz” o komentarz do pomysłu Tuska.
Według „Rzeczpospolitej” Komisja Europejska nie widzi także możliwości produkowania prądu z polskiego węgla „za europejskie pieniądze”. Jak czytamy w gazecie, urzędnicy KE podkreślają, że „energia wytwarzana przez elektrownie w UE i eksportowana do Ukrainy objęta jest zwykłymi zasadami EU ETS, co oznacza, że elektrownie spalające węgiel muszą zakupić uprawnienia ETS (do emisji CO2 – red.) odpowiadające ich emisji, czyli płacą za emisję zgodnie z zasadą, że płaci zanieczyszczający, która jest podstawą systemu ETS”.(PAP)
sno/ wus/