W całych Stanach Zjednoczonych wciąż dochodzi do incydentów niszczenia samochodów Tesla, stacji ładowania i budynków dealerów tych samochodów. To akty sprzeciwu wobec Elona Muska.
Kolejny taki akt wandalizmu zgłoszono też w miniony weekend w Chicago. Mieszkaniec dzielnicy North Center Peter Katz powiedział, że kupił swoją Teslę na długo przed utworzeniem departamentu efektywności rządu (DOGE), którym kieruje prezes Tesli Elon Musk. Miliarder wywołał ogromne kontrowersje w związku z prowadzonymi przez DOGE wysiłkami zmierzającymi do ograniczenia wydatków rządowych i większego nadzoru nad instytucjami federalnymi a także zwolnieniami pracowników.
W weekend Katz, który jest Żydem, znalazł naklejkę ze swastyką na tylnym zderzaku swojego pojazdu. Powiedział, że na jednej naklejce był napis 'Heil Elon’, a na drugiej widniała flaga ze swastyką. Na nagraniu z monitoringu domu widać mężczyznę umieszczającego naklejki na Tesli. Katz powiadomił policję i powiedział, że Tesla jego sąsiada również była celem ataku.
Działania Elona Muska krytykowane są także podczas organizowanych w całym kraju protestów. Tylko w miniony weekend było ich blisko 90. W ostatnich tygodniach odnotowano również co najmniej 80 przypadków wandalizmu lub podpaleń w punktach sprzedaży Tesli w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, co skłoniło FBI do ogłoszenia utworzenia grupy zadaniowej do walki z tymi incydentami.
Prokurator generalna Pam Bondi powiedziała, że będą one traktowane jak terroryzm krajowy, a prezydent Donald Trump zasugerował uwięzienie osób za te akty odpowiedzialnych w Salwadorze. „Z niecierpliwością czekam na chore terrorystyczne bandziory, które otrzymają 20-letnie wyroki więzienia za to, co robią Elonowi Muskowi i Tesli” – napisał Trump w piątkowym poście w mediach społecznościowych. „Być może mogliby je odbyć w więzieniach w Salwadorze, które ostatnio zasłynęły z tak pięknych warunków!” – dodał. Z kolei Musk powiedział, że każdy, kto pali samochody Tesli, jest „psycholem”.
BK