Kobieta z Massachusetts nie tylko poszczuła, ale wręcz zaatakowała funkcjonariuszy policji… rojem pszczół! Oskarżona miała wypuścić z ula rój wściekłych pszczół, które skierowała na dwóch zastępców szeryfa, usiłujących złożyć nakaz eksmisji – podaje portal Times LIVE.
Poszczucie psem (nawet kotem) mogłoby być do przewidzenia w takiej sytuacji, ale 55-letnia Rorie Woods – zawodowa pszczelarka – przeszła wszelkie wyobrażenia i spuściła na policjantów rój rozwścieczonych pszczół! Miało to miejsce, kiedy kobieta przyjechała do domu w Longmeadow, gdzie zastała zastępców szeryfa, którzy dotarli na miejsce, aby złożyć nakaz eksmisji.
Rezydencja na obrzeżach Springfield w południowo-środkowej części stanu należała do mężczyzny, który od lat opierał się wydaleniu go z nieruchomości. Poparło go wielu działaczy, sprzeciwiających się eksmisjom – w tym Rorie Woods.
Kobieta przyjechała przed nieruchomość około 9:15, ciągnąć za swoim SUV-em stos pszczelich uli. Woods wysiadła z pojazdu i od razu zaczęła otwierać pokrywy pszczelich domków. Funkcjonariusz biura szeryfa próbował ją powstrzymać, ale musiał się wycofać, kiedy rozwścieczone pszczoły opuściły ule.
Następnie kobieta roztrzaskała pokrywę jednego z uli i zrzuciła go z platformy, na której przywiozła ładunek, powodując powstanie wielkiego, przemieszanego roju owadów. Pszczoły rozpierzchły się po okolicy, kąsając zastępców oraz przechodniów, którzy akurat znaleźli się w pobliżu.
„Popieram prawo ludzi do pokojowego protestu, ale kiedy przekroczysz granicę i narazisz na niebezpieczeństwo mój personel i opinię publiczną, obiecuję, że zostaniesz aresztowany” – powiedział szeryf powiatu Hampden, Nick Cocchi. Tak też się stało – Woods została zaraz potem aresztowana.
Red. JŁ