Próbująca zaparkować na plaży w Ormond Beach kobieta wyjechała poza dozwoloną strefę jazdy, a następnie najechała na mężczyznę leżącego na piasku. 33-latek doznał poważnych obrażeń – złamania kości udowej, dwóch złamań przedramienia, poparzeń oraz pęknięcia miednicy.
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę, 5 kwietnia, w Ormond Beach na Florydzie. Kierująca Jeepem Wranglerem kobieta próbowała zaparkować auto na plaży. Wyjeżdżając poza dozwoloną strefę, kobieta nie zauważyła leżącego na piasku 33-latka. Chwila nieuwagi skończyła się najechaniem terenówki na plażowicza.
Jak relacjonował poszkodowany, który przeżył wypadek – nagle poczuł na swojej głowie oponę, a potem przeraźliwy ból. Auto przejechało po niemal całym ciele 33-latka, łamiąc jego kość biodrową i przedramię w dwóch miejscach. Mężczyzna doznał także pęknięcia miednicy oraz poparzeń III stopnia.
Z ciężkimi obrażeniami 33-latek trafił do szpitala, gdzie przeszedł pilną operację nogi. Lekarze wszczepili w kończynę mężczyzny tytanowy pręt.
61-letnia kierująca Jeepem po wypadku pozostała na miejscu i współpracowała z policjantami, którzy analizowali przebieg zdarzenia. Zgodnie z policyjnym raportem – kobieta była trzeźwa. Wstępnie ukarano ją mandatem za nieostrożną jazdę.
Na razie nie ma żadnych informacji o dalszych krokach prawnych wobec 61-latki.
Red. JŁ