Chicago i okolice dołączają do regionów mających kłopoty z dostępem do Adderallu – leku wspomagającego leczenie ADHD. Zdaniem specjalistów, może to być efekt nadużywania preparatu po pandemii koronawirusa, ale i limitów wprowadzonych przez regulatorów rynku farmaceutycznego.
W odpowiedzi na zaistniałą sytuację, chicagowski oddział DEA wydał specjalny alert. W komunikacie agencji czytamy, że niedobory takie jak ten zwiększają ryzyko, że ludzie dostaną leki nielegalnie. Specjaliści przypominają, że jedyne bezpieczne leki pochodzą z licencjonowanych aptek i od profesjonalistów medycznych, a wszystko inne jest niebezpieczne i potencjalnie śmiertelne.
Jednocześnie ze strony lekarzy padają zapewnienia o panowaniu nad sytuacją. Jak przekonują psychologowie z Chicago Mind Institute w Northbrook, nad zaburzeniami koncentracji można zapanować stosując odpowiednie metody terapeutyczne.