Na Uniwersytecie York w Toronto policja usunęła w czwartek obozowisko propalestyńskich demonstrantów, a na Uniwersytecie McGill w Montrealu policja użyła gazu łzawiącego wobec propalestyńskiej manifestacji blokującej jeden z budynków.
Na Uniwersytecie York w Toronto obozowisko z namiotami pojawiło się w środę i tego samego dnia administracja uniwersytetu w mailu informowała o chęci rozpoczęcia dialogu z protestującymi – relacjonowały kanadyjskie media. Demonstranci domagali się od uniwersytetu ujawnienia m.in. inwestycji w firmy zarabiające na izraelskiej ofensywie w Strefie Gazy i wycofania się z tych inwestycji.
Uniwersytet stwierdził jednak w komunikacie w czwartek, że obozowisko zostało zorganizowane przez osoby niebędące studentami, choć ochrona terenu kampusu informowała te osoby o naruszeniu prawa. W konsekwencji została wezwana policja, która wręczyła protestującym oficjalne powiadomienie o działaniu niezgodnym z prawem i dała im dziesięć minut na opuszczenie terenu uniwersytetu. Około 40 osób podporządkowało się decyzjom uniwersytetu, a osoba, która powróciła na kampus, została ukarana mandatem – podały media.
Również w czwartek policja interweniowała na Uniwersytecie McGill w Montrealu, gdzie protestujący blokowali jeden z budynków. Publiczny nadawca CBC opisywał, że wieczorem w czwartek przez okna budynku widać było zamaskowanych demonstrantów powiewających palestyńskimi flagami. Policja po ok. godzinie tej blokady pojawiła się w budynku, usuwając flagi i banery z napisami, a następnie użyła gazu łzawiącego do rozproszenia tłumu przed budynkiem. Demonstrantów znajdujących się w budynku wyprowadzono, policja informowała, że doszło do aresztowań.
Na Uniwersytecie Toronto trwa propalestyński protest, policja nie interweniowała. Władze uczelni starają się o zgodę sądu na usunięcie protestujących. Podobne protesty trwają też na różnych uczelniach w Kanadzie.
Z Toronto Anna Lach(PAP)