Na początku przyszłego roku Kalifornia zacznie egzekwować propozycję dobrostanu zwierząt zatwierdzoną w przeważającej większości przez wyborców w 2018 roku. To może spowodować, że boczek zniknie z talerzy Kalifornijczyków.
Propozycja dobrostanu zwierząt wymaga zapewnienia dodatkowej przestrzeni dla hodowanych świń, kur niosek i cieląt. Krajowi producenci cielęciny i jaj są optymistycznie nastawieni do spełnienia nowych standardów, ale tylko 4% produkcji trzody chlewnej jest obecnie zgodnych z nowymi przepisami. O ile sądy nie zainterweniują lub stan tymczasowo nie zezwoli na sprzedaż mięsa niezgodnego z wymaganiami, Kalifornia straci prawie całą podaż wieprzowiny, z której większość pochodzi z Iowa, a producenci wieprzowiny będą musieli stawić czoła wyższym kosztom, aby odzyskać kluczowy rynek.
Organizacje zajmujące się dobrostanem zwierząt od lat naciskają na bardziej humanitarne traktowanie zwierząt hodowlanych, ale kalifornijskie przepisy mogą być rzadkim przypadkiem, gdzie konsumenci wyraźnie zapłacą wysoką cenę za swoje przekonania.
„Jesteśmy bardzo zaniepokojeni potencjalnym wpływem na podaż, a tym samym wzrostem kosztów” – powiedział Matt Sutton, dyrektor ds. polityki publicznej w California Restaurant Association.
Kalifornijskie restauracje i sklepy spożywcze zużywają około 255 milionów funtów wieprzowiny miesięcznie, ale według Rabobank, globalnej firmy świadczącej usługi finansowe dla rolnictwa i żywności, kalifornijskie farmy produkują tylko 45 milionów funtów.
Red. JŁ