Do 1 lipca 2023 roku kalifornijska grupa zadaniowa ds. reparacji dla Afroamerykanów musi zdecydować o kwocie reparacji, a także o tym, jak będą wyglądały zasady, pozwalające zakwalifikować się do otrzymania pieniędzy. W czasie środowej dyskusji w ratuszu w Oakland ze strony biznesmena padła szokująca propozycja, a raczej żądanie.
Podczas publicznej debaty w ratuszu w Oakland – kolebce „Czarnych Panter” – głos zabrał 35-letni przedsiębiorca i pierwszy czarny zawodowy triathlonista, Max Fennell. Stwierdził, że stan powinien wypłacić każdemu czarnoskóremu Kalifornijczykowi po 350 tys. dolarów. Co więcej, każda firma, prowadzona przez Afroamerykanina miałaby otrzymać dodatkowe 250 tys. dolarów. Jego zdaniem „to zamknęłoby lukę zamożności” pomiędzy Afroamerykanami a resztą obywateli.
„To dług, który jest należny, pracowaliśmy za darmo” – powiedział Fennell. „My nie prosimy, my wam to mówimy.”
Kwoty, które wymienił Fennel przekraczają nawet skalę „wyceny” dyskryminacji rasowej w Kalifornii, dokonanej przez zespół ekonomiczny grupy zadaniowej ds. reparacji. Z wyliczeń zespołu wynika, że każda osoba ubiegająca się o udział w programie reparacji otrzymałaby 225 tys. dolarów. W serii wywiadów 13 grudnia Kamilah V. Moore – przewodnicząca zespołu – zdementowała doniesienia, tłumacząc, że obliczenia dotyczyły wyceny „całkowitej winy” stanu w kwestii dyskryminacji mieszkaniowej.
Z kolei kandydat do senatu Kalifornii Deon Jenkins powiedział w czasie debaty w Oakland, że wszelkie wyceny w kwestii przeciwdziałania dyskryminacji mieszkaniowej powinny opierać się o średnią cenę mieszkań w Golden State, która wynosi ok. 800 tys. dolarów.
Red. JŁ