Departament Policji w Long Beach prowadzi śledztwo po tym, jak 12-letni chłopiec zgłosił, że był celem niesprowokowanego ataku w autobusie.
Do incydentu doszło w niedzielę około 13:48, podczas gdy autobus był zaparkowany na przystanku autobusowym na rogu Atlantic Avenue i Carson Street. Szczegóły incydentu opowiedział ojciec chłopca, który rozmawiał z Fox News.
„Mój syn poszedł odwiedzić swoją babcię na tej samej ulicy, tutaj na Atlantic. Wsiadł do autobusu 61, a kiedy dotarł do Atlantic i Carson Street, był tam Latynos, który wsiadł do autobusu – w wieku około 40 lat – i kiedy wsiadł do autobusu, usiadł obok mojego syna” – powiedział Brown.
„Był po prostu wściekły i zaczął mnie bić. Próbowałem się chronić i próbowałem zablokować niektóre ciosy, ale nie mogłem zablokować wszystkich” – powiedział 12-latek.
Ofiara powiedziała, że nikt nie przyszedł mu z pomocą, podczas, gdy napastnik go bił, chociaż autobus wciąż był zaparkowany. Powiedział, że podejrzany złapał torbę i wyszedł z autobusu. „Był tam tylko jeden koleś, który [po ataku] powiedział: „Chcesz zadzwonić na policję lub wnieść oskarżenie?” – powiedział.
Rodzice chłopca obawiają się, gdyż tym autobusem ich syn codziennie jeździ do szkoły. Policja prowadzi śledztwo. W autobusie był obecny monitoring, więc mają nadzieję na szybkie rozpoznanie i schwytanie sprawy. Zostanie też zbadane, czy pobicie nie było przestępstwem z nienawiści, gdyż chłopiec był jedynym czarnoskórym pasażerem w tamtym momencie.
Red. JŁ