6.7 C
Chicago
wtorek, 22 kwietnia, 2025

Kaczyński: Sam złorzeczę w sklepach na wysokie ceny

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Rozumiem, że ludzie złorzeczą, sam to robię w sklepach; inflacja jest w dużej mierze wynikiem czynników zewnętrznych – mówi prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla Interii. Przyznał też, że chciał podniesienia stóp procentowych wcześniej niż uczyniła to RPP.

Prezes PiS w wywiadzie dla portalu interia.pl był pytany o rosnące ceny produktów w sklepach. „Nie przeczę rzeczywistości: jest znaczna inflacja. Tylko ona jest w dużej mierze wynikiem czynników zewnętrznych. Przede wszystkim to efekt wielkiej operacji dyskontowania przez Rosję uzyskanej – dzięki naiwności Zachodu – przewagi na rynku energii, gazu. A z drugiej strony trzeba pamiętać, że jeżeli ratuje się gospodarkę i miejsca pracy, rzuca się w tej walce wielkie pieniądze w kolejnych tarczach antykryzysowych, to efekt uboczny musi się odłożyć. Tym efektem jest inflacja. Można było nie robić tych tarcz, ale zapłacilibyśmy za to ogromnym bezrobociem i znacznym spadkiem PKB. A na to, co się dzieje w szeroko rozumianej sferze energii na świecie, wpływ mamy ograniczony, jeśli nie znikomy” – powiedział Kaczyński.

 

Dopytywany o nastroje społeczne związane z rosnącą inflacją odparł: „Rozumiem, że ludzie złorzeczą. Sam to robię w sklepach, choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że moja sytuacja jest dalece inna i nawet nie próbuję porównywać siebie i swojej sytuacji materialnej do tych, którzy zarabiają średnio czy mało”.

 

Prezes PiS zapewnił, że rząd reaguje na inflację w ramach posiadanych możliwości. „Mamy kolejne tarcze antyinflacyjne, które będą zresztą jeszcze uzupełniane. Pierwsze spadki cen – na przykład na stacjach benzynowych – już mamy, wkrótce odczujemy efekty owych tarcz w innych sektorach gospodarki. Wiele wskazuje też na to, że posunięcie Narodowego Banku Polskiego co do podwyżki stóp procentowych, odbyło się we właściwym czasie, choć przyznam, że było to przedmiotem sporu między bankiem a rządem” – mówił.

 

Kaczyński podkreślił, że chciał szybciej podnieść stopy procentowe niż uczyniła to Rada Polityki Pieniężnej i NBP. „Uważaliśmy w rządzie, że trzeba to zrobić wcześniej” – dodał. Na uwagę, że Czechy i Węgry zrobiły to wcześniej odpowiedział: „Tak, wiem, o tym, ale NBP jest niezależny. To zresztą dowód, że zarzut o pełnej politycznej kontroli wszystkich instytucji jest nieprawdziwy”.

 

Jak dodał, prezes NBP Adam Glapiński „miał po prostu inne zdanie, które zresztą jest dziś potwierdzane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy i inne organizacje międzynarodowe, wskazujące, że decyzja o podwyżkach stóp była podjęta w dobrym momencie”.

 

Na pytanie, czy wzorem innych krajów należy nadal podwyższać stopy procentowe Kaczyński odparł: „U nas były już trzy podwyżki stóp. Sądzę, że będą kolejne, choć to tylko moja sugestia, wpływ na decyzje jest żaden. Znamy się z Adamem Glapińskim, ale nie zmienia to faktu, że przez te przeszło trzydzieści lat często różniliśmy się poglądami”. Dopytywany o znajomość z Glapińskim zapewnił, że nie ma bezpośredniego wpływu na prace NBP. „Powtarzam, jesteśmy w bardzo dobrych stosunkach, nie miałem wątpliwości, że to on powinien być prezesem Narodowego Banku Polskiego”.

 

Kaczyński pytany, czy Glapiński powinien pozostać na stanowisku na drugą kadencję odpowiedział: „W moim przekonaniu tak, ale to decyzja prezydenta, a nie moja. Naprawdę, mamy w Polsce system demokratyczny i funkcjonuje on tak, jak powinien. Są kraje, gdzie jest on bardziej umowny, fasadowy wręcz. W niektórych obszarach to np. w Niemczech można o demokracji mówić w wielkim cudzysłowie. To, że w Polsce wielu przedstawicieli świata polityki się zna nie jest żadną tajemnicą. Ale znowu, są w Europie kraje gdzie elity polityczne znają się o wiele dłużej niż w naszym kraju, często od czasów studenckich albo i szkolnych”.

 

Prezes PiS pytany o wpływ inflacji na program Polski Ład przyznał, że są rzeczy, na które władza nie ma do końca wpływu. „Ale Polski Ład będzie zyskiem dla ogromnej większości Polaków, on nie ogranicza się przecież tylko do korzystnych dla milionów Polaków zmian podatkowych. Postęp cywilizacyjny, jaki zrealizujemy – także poza wielkimi ośrodkami – będzie ogromny” – dodał wicepremier.

 

Jego zdaniem Polacy także w mniejszych miejscowościach, zauważą takie zmiany na plus w portfelu i w komforcie życia. „W ramach kolejnych inwestycji będziemy realizować nowe chodniki, przystanki, kanalizację, oświetlenie, dostęp w mieszkaniu do gazu, drogi, ośrodki sportowe, domy kultury, biblioteki, cyfryzacja…” – podkreślił.

 

Dopytywany czy będzie nas stać na drożejący gaz odpowiedział, że „nikt nie przewidywał, że instytucje unijne dadzą się tak – łagodnie mówiąc – wprowadzić w błąd”. „Mamy bowiem do czynienia z dwiema siłami: Rosją, raczej militarną, i Niemcami, siłą gospodarczą. Oni dyskontują swoją politykę i decyzję, by nawiązać do dawnej polityki Bismarcka osi moskiewsko-berlińskiej” – wskazał Kaczyński.(PAP)

 


 

Kaczyński dla Interii: jesteśmy poważnym graczem i stąd coraz cięższe działa wytaczane wobec nas

Jesteśmy poważnym graczem i stąd coraz cięższe działa wytaczane wobec nas; gdy decydowano się na rozszerzenie UE, to chyba zakładano, że bardzo długo nasza część Europy będzie w sytuacji państw słabszych, wykorzystywanych jako tania siła robocza, to się zaczęło zmieniać – mówił szef PiS Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla Interii.

Kaczyński w wywiadzie dla Interii poruszył temat relacji z Unią Europejską. „Jesteśmy poważnym graczem i stąd coraz cięższe działa wytaczane wobec nas. Gdy decydowano się na rozszerzenie Unii Europejskiej, to chyba zakładano, że bardzo długo nasza część Europy będzie w sytuacji państw słabszych, niepodmiotowych, wykorzystywanych jako tania siła robocza. To się zaczęło zmieniać, co wielu na Zachodzie się nie podoba. Pierwsze takie sygnały otrzymywaliśmy w latach 90., gdy byliśmy biedniutcy. Myślano, że pozostaniemy jak kraje Południa, a dziś okazało się, że w tym sensie Polska to kraj Północy. Niezła sytuacja budżetowa, szybki wzrost eksportu, dobre relacje gospodarcze z innymi krajami UE, szczególnie Niemcami. Zawsze chcielibyśmy więcej, ale w tym momencie, gdy na horyzoncie widzimy szansę na zrównanie pozycji gospodarczej, oznaczałoby to zmianę geopolityczną, która wielu się nie podoba. W tych warunkach prowadzenie tej politycznej gry jest trudne. Choć przy okazji takich państw jak Polska – nieszczęśliwie położonych na mapie – to zawsze jest trudne” – mówił wicepremier i szef PiS.

 

Kaczyński pytany o stosunek premiera Węgier Viktora Orbana do Rosji przyznał, że Orban zawsze miał w podejściu do Rosji inne zdanie niż Polska i zawsze uczciwie o tym mówił. „Nie jest to dla nas zaskoczenie, co nie zmienia faktu, że Orban jest lojalnym sojusznikiem na forum unijnym. Współpracujemy też w innych sprawach” – mówił prezes PiS. Zauważył też, że „sił całościowo sceptycznych wobec Rosji” trzeba szukać ze świecą.

 

Odnosząc się do przywódczyni francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen, Kaczyński nie zgodził się z jej oceną, że Ukraina to rosyjska strefa wpływów. „Radykalnie odrzucam ten jej pogląd, ale jeśli chcemy rozmawiać w zachodniej Europie, to nie możemy rozmawiać wyłącznie z tymi, z którymi zgadzamy się w stu procentach. (…) Krótko mówiąc, musimy uprawiać politykę w realnie istniejącym świecie i bronić tego, co jest najbardziej fundamentalne” – powiedział szef PiS.

 

Kaczyński odniósł się też do niedawnego wyroku TSUE. „Nie możemy przyjąć tego, co pojawiło się teraz w zasadzie jawnie: że suwerenem w Unii wobec tych państw, które są słabsze we wspólnocie, ma być TSUE. Już nie nawet polska konstytucja tak czy inaczej interpretowana, jak twierdzili niektórzy sędziowie, mając przede wszystkim na myśli siebie – konstytucja to my, ale TSUE, bo ma prawo do interpretacji traktatów. Oczywiście, że ma, ale nie można z tego powodu de facto pisać traktatów od nowa” – zaznaczył. „Bronimy się przed tym, bo to nas degraduje – w każdej sferze, począwszy od godności, a kończąc na energetyce” – dodał.

 

Szef PiS pytany, czy obciążeniem nie są ziobryści i Izba Dyscyplinarna, odparł: „Nie miejmy złudzeń Izba Dyscyplinarna jest tylko oczywistym pretekstem w tym dzisiejszym sporze. Nie chodzi o wymiar dyscyplinarny w sądownictwie, ale o to, czy konstytucja jest najwyższym prawem w Polsce czy nie. A z tego wynika dalej idące pytanie: czy jesteśmy obywatelami czy poddanymi, czy nasza niepodległość ma być tylko incydentem?”.

 

Dopytywany, czy nie warto „sprzątnąć tę nieszczęsną Izbę, która i tak nie działa”, prezes PiS przyznał, iż to, że „ten projekt jeszcze nie trafił do Sejmu i nie został przyjęty, to wynik innej sprawy”.

 

Na uwagę, że w kuluarach mówi się, że tą sprawą ma być podejście Pałacu Prezydenckiego, Kaczyński odparł: „Nie zaprzeczę, nie potwierdzę”. „Nie jest to moje zadanie, by oceniać w tej chwili działania Pałacu Prezydenckiego. Ale sprawa Izby Dyscyplinarnej i zmian w Sądzie Najwyższym bez pewnych kłopotów, w moim przekonaniu pozamerytorycznych, byłaby załatwiona”. (PAP)

 

rbk/ godl/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"