Bogusław Wołoszański przekazał opiekującemu się nim oficerowi wywiadu PRL informacje o znanym dziennikarzu telewizyjnym, który miał zostać następcą obecnego lidera wyborczej listy KO w Piotrkowie Trybunalskim na stanowisku korespondenta mediów w Londynie – pisze środowy tygodnik „Gazeta Polska”.
„Gazeta Polska” podaje, że 24 maja 1988 r. Bogusław Wołoszański przekazał opiekującemu się nim oficerowi wywiadu PRL o pseudonimie Brig informacje na temat znanego dziennikarza telewizyjnego, pełniącego wówczas funkcje dyrektorskie w TVP. „Miał on zostać – według nieoficjalnych informacji – następcą Wołoszańskiego na stanowisku korespondenta mediów PRL w Londynie” – napisała gazeta.
Według niej podczas tego i następnego spotkania – jak wynika z wewnętrznych dokumentów SB – miał przekazać szczegółowe informacje na temat homoseksualnych skłonności dziennikarza, m.in. dotyczące jego związku z bardzo znaną osobowością telewizyjną. Według tygodnika to niejedyna taka historia – „Wołoszański donosił też SB o homoseksualnych skłonnościach dziennikarza BBC”.
„Stekiem bzdur nazywa Bogusław Wołoszański zarzuty, że był kontaktem operacyjnym komunistycznej Służby Bezpieczeństwa, twierdząc wręcz, że materiały dotyczące jego współpracy ze służbami PRL… spreparowano” – pisze „Gazeta Polska”. Według tygodnika lektura jego teczki „nie pozostawia jednak wątpliwości, że lider wyborczej listy Koalicji Obywatelskiej w Piotrkowie Trybunalskim – a w PRL komunistyczny propagandysta chwalony przez PRL-owskich wojskowych – kłamie w żywe oczy”.
Jak wskazuje tygodnik, przez raporty z 1988 r. przewija się kwestia powrotu Bogusława Wołoszańskiego do Polski (na stanowisko dyrektorskie TVP) i zastąpienia go w Wielkiej Brytanii kim innym.
„Kontakt operacyjny +Rewo+ – według akt zgromadzonych w IPN – donosił też przełożonym o skłonnościach homoseksualnych (…) dziennikarza BBC, z którym jadał lunche, próbując wyciągać od niego informacje” – wskazuje tygodnik. Dodaje, że jesienią 1986 r. oficer prowadzący „Rewo” pisał: „+Rewo+ jak zawsze jest pełen optymizmu i chęci współpracy” – czytamy.
Według tygodnika „Rewo” na „wielu spotkaniach pobierał od funkcjonariuszy wywiadu PRL pieniądze w ramach +refundacji+ odbywanych spotkań, wydatków na lunch itd., choć te ostatnie nie zawsze poświadczał rachunkami”. (PAP)
maja/ joz/