Trwa dochodzenie mające wyjaśnić pochodzenie dzikiego kota, którego po kilku dniach udało się odłowić w Hoffman Estates. Karakal trafił do specjalistycznego schroniska w Wisconsin, gdzie opiekunowie mają nadzieję przywrócić w nim naturalne instynkty.
Zwierzę przez kilka dni budziło niepokój samą swoją obecnością na terenie Hoffman Estates. W końcu udało się namierzyć miejsce jego przebywania i schwytać go. Następnie dzikim, ale wciąż młodym kotem zajęli się specjaliści z Valley of the Kings Sanctuary.
Z pierwszych obserwacji wynika, że ktoś próbował wytresować kota – to potencjalnie niebezpieczne – uważają weterynarze. Ich zdaniem przyćmienie instynktu łownego może spowodować, że wypuszczone w naturalne środowisko zwierzę nie będzie umiało sobie poradzić. Niepewna jest również jego ewentualna przyszłość w zoo, ponieważ nie znając innych przedstawicieli swojego gatunku, może na nich nerwowo reagować.
W sprawie obecności karakala w Hoffman Estates swoje dochodzenie prowadzi policja. Jak informuje, na razie nie ma żadnych tropów prowadzących do potencjalnego właściciela.