31.3 C
Chicago
czwartek, 15 maja, 2025

Inflacja zjada nasze pensje. Nie tylko żywność i usługi droższe, ceny ubrań i butów wyższe po raz pierwszy od blisko 10 lat!

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Inflacja wyznaczyła w maju tegoroczny lokalny szczyt, ale w dalszej części roku pozostanie zapewne powyżej 4 proc. i raczej nie obniży się też istotnie w 2022 r. – poinformowali ekonomiści Santander Bank Polska w komentarzu do wtorkowych danych GUS.

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2021 r. wzrosły rdr o 4,7 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,3 proc. – podał Główny Urząd Statystyczny. Wcześniej w szacunku flash GUS podał, że w maju ceny rdr wzrosły o 4,8 proc., a mdm wzrosły o 0,3 proc.

 

„Inflacja wzrosła w maju do 4,7 proc. r/r z 4,3 proc. r/r w kwietniu, z czego aż za 0,3 pkt. proc. przyrostu odpowiadał efekt niskiej bazy w cenach transportu – roczna dynamika cen paliw i usług transportowych wyraźnie wzrosła, chociaż w obu kategoriach ceny spadły m/m. Jednak pozostałe 0,1 pp przyrostu stopy inflacji jest też interesujące, ponieważ prawdopodobnie stały za nimi efekty łagodzenia pandemicznych restrykcji” – napisali ekonomiści Santander Bank Polska.

 

Zwrócili oni uwagę, że dynamika cen usług – choć wysoka, bo na poziomie 6,8 proc. – pozostała stabilna, za to widać zmiany w innych kategoriach.

 

„Przyśpieszać zaczęły ceny towarów (4,1 proc. r/r w maju wobec 3,6 proc. r/r w kwietniu). Ceny żywności przyśpieszyły do 1,7 proc. r/r z 1,2 proc. r/r po wzroście o 0,6 proc. m/m, którego źródłem były przede wszystkim wyższe ceny mięsa, w szczególności wołowiny (+0,7 proc. m/m) i drobiu (+6,2 proc. m/m); te pierwsze to efekt otwierania restauracji i w efekcie odbudowy popytu, drugie to niedobory podażowe (związane z ptasią grypą)” – ocenili ekonomiści Santandera.

 

Oczekują oni, że wzrost cen żywności będzie przyspieszać w kolejnych miesiącach.

 

„Ceny usług związanych z kulturą i rekreacją wzrosły w maju o 0,4 proc. m/m, choć zwykle w tym miesiącu występował spadek. Mogło to być po części spowodowane zdjęciem restrykcji na świadczenie usług, jednak w znacznym stopniu do wzrostu przyczyniły się też ceny abonamentów RTV (+3,0 proc. m/m), których nie wiążemy z łagodzeniem obostrzeń. W restauracjach i hotelach ceny poszły w górę o 0,9 proc. m/m, najszybciej jak na maj od ponad 10 lat. To wynik otwarcia lokali gastronomicznych po miesiącach zamknięcia oraz silnego popytu” – napisano w komentarzu.

 

Ekonomiści Santander Bank Polska przewidują, że inflacja utrzyma się powyżej poziomu 4 proc.

 

„Szacujemy, że w maju inflacja bazowa wyniosła 4,0 proc. r/r wobec 3,9 proc. poprzednio. Naszym zdaniem majowy odczyt mógł wyznaczyć szczyt inflacji, ale dynamika CPI z dużym prawdopodobieństwem pozostanie powyżej 4 proc. w kolejnych miesiącach tego roku a w 2022 r. prawdopodobnie nie spowolni” – napisano w komentarzu.(PAP)

 

PKO BP: ceny ubrań i butów wyższe po raz pierwszy od blisko 10 lat

Ceny odzieży i obuwia wzrosły w maju w ujęciu rocznym po raz pierwszy od 118 miesięcy, czyli blisko 10 lat – stwierdzili analitycy PKO BP w komentarzu do wtorkowych danych GUS. Zdaniem banku inflacja bazowa prawdopodobnie przez cały rok utrzyma się powyżej 3,5 proc.

Jak poinformował we wtorek Główny Urząd Statystyczny, ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2021 r. wzrosły rdr o 4,7 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,3 proc. Wcześniej w szacunku flash GUS podał, że w maju ceny rdr wzrosły o 4,8 proc., a mdm zwiększyły się o 0,3 proc.

 

W ocenie banku inflacja osiągnęła w maju swoje lokalne maksimum. „W kolejnych miesiącach w kierunku 4 proc. zepchną ją efekty bazowe, jednak ujawniające się wraz z otwieraniem gospodarki napięcia inflacyjne oraz prawdopodobny dalszy wzrost cen żywności spowoduje jej powrót do obecnych poziomów pod koniec roku” – wskazali analitycy. Według nich inflacja bazowa prawdopodobnie przez cały rok utrzyma się powyżej 3,5 proc.

 

Bank szacuje, że inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii wzrosła w maju do 4,0 proc. rdr z 3,9 proc. rdr w kwietniu. „Obraz procesów inflacyjnych w maju nie zmienił się istotnie – inflacja jest pchana w górę przez efekty bazowe w cenach paliw, które pomimo spadku w ujęciu mdm były o 33 proc. wyższe niż przed rokiem” – wskazali analitycy. Zwrócili uwagę, że wyższy od tzw. wzorca sezonowego był miesięczny wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych (+0,6 proc. mdm), w rezultacie ich roczna dynamika zwiększyła się do 1,7 proc. rdr z 1,2 proc. rdr w kwietniu. „Widzimy jednak coraz więcej oznak szeroko zakrojonej presji inflacyjnej” – wskazali.

 

Analitycy podkreślili, że w maju widoczna była stabilizacja dynamiki cen usług na wysokim poziomie (6,8 proc. rdr), a także przyspieszenie tempa wzrostu cen towarów (do 4,1 proc. rdr z 3,9 proc. rdr). Według nich rosnące ceny towarów to skutek wysokiej dynamiki cen ropy naftowej. „Jednak w tej grupie widzimy narastanie presji na wzrost cen” – stwierdzili. Dodali, że ceny odzieży i obuwia, po raz pierwszy od 118 miesięcy, wzrosły w ujęciu rdr – o 0,8 proc. rdr, przy czym ceny butów o 3,1 proc. rdr.

 

„Spadek cen odzieży i obuwia, który jest widoczny w polskich pomiarach inflacji z przerwami od 2002 r., był kombinacją dezinflacyjnego działania globalizacji oraz problemów z pomiarem w tej kategorii” – podkreślił bank. Zdaniem analityków wzrost odnotowany w maju jest prawdopodobnie konsekwencją „dość szerokiego zakresu imputacji cen w okresie zamknięcia centrów handlowych w 2020”. Utrzymanie dodatniej dynamiki w kolejnych miesiącach oznaczałoby natomiast „wyeliminowanie wieloletniego czynnika strukturalnego ograniczającego wzrost inflacji”.

 

Zwrócono uwagę, że wzrost cen w kategorii wyposażenie mieszkania i prowadzenie gospodarstwa domowego wyniósł 3,0 proc. rdr i był najwyższy od końca 2011, w szczególności ceny mebli zwiększyły się o 6,3 proc. rdr.

 

Analitycy przyznali, że otwarcie gospodarki przełożyło się na wzrost cen w hotelach i restauracjach o 0,9 proc. mdm – „to najsilniejszy ruch w maju od co najmniej 20 lat”. Roczna dynamika wyniosła 5,0 proc. wobec 4,4 proc. w kwietniu.(PAP)

 

autor: Magdalena Jarco

 

Pekao: inflację zwiększają ceny transportu i koszty użytkowania mieszkań

Największy wpływ na inflację miały ceny transportu oraz koszty związane z użytkowaniem mieszkania – napisali ekonomiści Banku Pekao w komentarzu do wtorkowych danych GUS. Ich zdaniem wysoka inflacja pozostanie z nami na dłużej.

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2021 r. wzrosły rdr o 4,7 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,3 proc. – podał Główny Urząd Statystyczny. Wcześniej w szacunku flash GUS podał, że w maju ceny rdr wzrosły o 4,8 proc., a mdm wzrosły o 0,3 proc.

 

„Największy wpływ na wzrost cen w ujęciu rocznym miały ceny transportu (ok. 1,7 pkt proc), co było związane z wysokim wzrostem cen paliw (33,0 proc. r/r) przy niskiej bazie odniesienia z 2020 r., oraz koszty związane z użytkowaniem mieszkania (ok. 1,2 pkt. proc.), które uwzględniają m.in. podwyżki cen administrowanych z początku roku, majową podwyżkę cen gazu oraz wzrost opłat wodno-kanalizacyjnych i opłat za wywóz śmieci w maju. Maj przyniósł także dalszy wzrost rocznego tempa wzrostu cen żywności (1,3 proc. r/r, wobec wzrostu o 0,7 proc. r/r w kwietniu). W porównaniu do kwietnia wyraźnie wzrosły ceny mięsa drobiowego (6,2 proc. m/m)” – napisali ekonomiści Banku Pekao w komentarzu do wtorkowych danych GUS.

 

Zwrócili uwagę, że w kategoriach bazowych wyraźne wzrosty widoczne były w branżach, które otwierały się po znoszeniu obostrzeń epidemicznych. Ceny w restauracjach i hotelach wzrosły o 0,9 proc. m/m, krajowa turystyka zorganizowana podrożała o 1,3 proc. m/m, usługi związane z kulturą o 2,3 proc. m/m, a usługi szpitalne i sanatoryjne o 7,4 proc. m/m. Wskazali też na spadki cen w ujęciu miesięcznym, które objęły m.in. łączność (tańszy sprzęt telekomunikacyjny) oraz turystykę zorganizowaną za granicą.

 

„Za wzrost inflacji CPI względem kwietnia o 0,4 pkt proc. odpowiadało wyższe roczne tempo wzrostu cen paliw (ok. 0,3 pkt proc.) oraz dalsze odbicie rocznego tempa wzrostu cen żywności (ok. 0,1 pkt proc.). Na bazie dostępnych danych szacujemy, że inflacja bazowa z wyłączeniem cen żywności i energii pozostała w maju zbliżona do kwietniowego poziomu (3,9 proc. r/r)” – napisano w komentarzu Banku Pekao.

 

Zdaniem ekonomistów tego banku, wysoka inflacja pozostanie z nami na dłużej.

 

„Prognozujemy, że w najbliższych miesiącach inflacja CPI pozostanie w przedziale 4,5-5,0 proc. r/r (bliżej dolnej granicy). RPP ze spokojem przyjmuje ostatni wzrost inflacji, jednak jeżeli najbliższe dwie projekcje inflacyjne wskażą na ryzyko utrwalenia się wzrostu cen na wysokim poziomie w średnim terminie, to należy się liczyć z reakcją ze strony polityki pieniężnej” – stwierdzili ekonomiści Banku Pekao.(PAP)

 

ING BSK: inflacja w Polsce szybko nie spadnie

Inflacja w Polsce szybko nie spadnie. Zakłócenia w łańcuch dostaw mogą potrwać nawet do przyszłego roku – napisali ekonomiści ING Banku Śląskiego w komentarzu do wtorkowych danych GUS o inflacji.

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2021 r. wzrosły rdr o 4,7 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,3 proc. – podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny. Wcześniej w szacunku flash GUS podał, że w maju ceny rdr wzrosły o 4,8 proc., a mdm wzrosły o 0,3 proc.

 

„GUS w finalnym odczycie zrewidował szacunek inflacji CPI za maj do 4,7 proc. r/r z 4,8 proc. w szybkim szacunku. Nie zmieniły się czynniki odpowiadające na przyspieszenie inflacji względem kwietnia. To wciąż paliwa z uwagi na niską bazę z ubiegłego roku i żywność. Wkład inflacji bazowej co prawda nie wzrósł, ale pozostał bardzo wysoki, z inflacji rocznej CPI na poziomie 4,7 proc. r/r około 2,2 pp to wkład inflacji bazowej. Naszym zdaniem roczne tempo wzrostu inflacji bazowej było bliskie 4,0 proc., a więc nieco wyższe od kwietnia (3,9 proc. r/r)” – napisano w komentarzu ekonomistów ING Banku Śląskiego do wtorkowych danych GUS o inflacji.

 

Wskazali oni, że dane GUS pokazały utrzymującą się wysoką inflację w sektorze usług, która wyniosła 6,8 proc., czyli tyle co w kwietniu. Wzrosła inflacja cen towarów, do 4,1 proc. r/r z 3,6 proc. w kwietniu. To m.in. efekt wyższych cen mebli, pewnie w związku z rosnącymi cenami surowca, ale też i cen obuwia – ocenili ekonomiści ING BSK.

 

„Uporczywie wysoka inflacja bazowa skłoniła nas jakiś czas temu do rewizji prognoz CPI w górę. Szacujemy, że inflacja CPI w tym roku wyniesie średnio 4,3 proc. r/r, a w przyszłym 3,8 proc. r/r. Uważamy, że ryzyko podwyższonej inflacji widzi też RPP, choć na razie dominuje pogląd o przejściowym tego charakterze. Naszym zdaniem inflacja w Polsce szybko nie spadnie. Zakłócenia w łańcuch dostaw mogą potrwać nawet do przyszłego roku, a wtedy już nierównowagę między popytem i podażą będą dodatkowo wzmacniać odbicie konsumpcji gospodarstw domowych i keynesowskie impulsy w Polsce z unijnego Programu Odbudowy i Polskiego Ładu” – napisano w komentarzu.

 

Zdaniem ekonomistów ING BSK, efektem może być utrzymanie się wysokiej inflacji bazowej przez dłuższy okres oraz jej przyspieszenie pod koniec 2022 r.

 

Przypomnieli oni stanowisko prezesa NBP Adama Glapińskiego, według którego ścieżka normalizacji polityki pieniężnej powinna być konwencjonalna, a więc powinna zacząć się od ograniczenia programu skupu aktywów, po czym mogą nastąpić podwyżki stóp procentowych. Aby do tego doszło, potrzebne jest potwierdzenie w danych ożywienia PKB i pojawienie się presji popytowej w CPI – wskazali.

 

„Uważamy, że wyższą ścieżkę CPI i PKB pokaże już lipcowa aktualizacja projekcji NBP. Naszym zdaniem jednak dopiero listopadowa aktualizacja prognoz przez Bank ugruntuje przekonanie w Radzie o trwałości ożywienia w Polsce. Na konieczność powrotu PKB do poziomu sprzed pandemii wskazywał ostatnio J.Kropiwnicki z RPP. Z kolei z wypowiedzi G.Antyparowicz wynika, że przy lipcowej aktualizacji projekcji Rada wciąż musi brać pod uwagę ryzyko pesymistycznego scenariusza” – napisali w komentarzu ekonomiści ING BSK.

 

Ich zdaniem, w listopadowych prognozach powinna się pojawić „kwantyfikacja w CPI dodatkowej presji popytowej z Polskiego Ładu”. Zostaną one wygenerowane – jak wskazali – przez zapowiedziane zmiany, których celem jest zwieszenie dochodów do dyspozycji Polaków, zwłaszcza gospodarstw domowych o niższych wynagrodzeniach i wyższej skłonności do konsumpcji.

 

„Na istotność listopadowej projekcji dla decyzji w zakresie polityki pieniężnej wskazał też ostatnio dotychczas mocno gołębi w RPP E.Łon. Dlatego podtrzymujemy opinię, że podwyżka stóp już w listopadzie jest możliwa” – prognozują ekonomiści ING Banku Śląskiego. (PAP)

 

ms/ pad/

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"