Po miesiącach odwilży dla gospodarki Teksasu, nadszedł moment małego kryzysu na rynku pracy. Liczba nowoutworzonych miejsc pracy w sierpniu jest 3 razy mniejsza, niż oczekiwano. Problem jest odczuwalny szczególnie w Houston.
Pandemia powoli wraca do Teksasu, jednak bezpośrednią winę za malejącą liczbę nowych miejsc pracy ponoszą ograniczenia, które są wprowadzane przez samorządy lokalne. Obostrzenia sprawiają, że gości hoteli, restauracji oraz klientów innych sektorów usług jest coraz mniej. To z kolei sprawia, że popyt na pracowników się zmniejsza, gdy nie ma tak dużo klientów do obsłużenia.
Poza tym, główny ekonomista i badacz z Greater Houston Partnership Patrick Jankowski mówi, że wyzwania dla miasta zaczęły się jeszcze na długo przed pandemią. „Gospodarka Houston zdecydowanie pozostaje w tyle za resztą Stanów Zjednoczonych”, mówi. Podczas gdy kraj odzyskał trzy czwarte miejsc pracy utraconych przez COVID, Houston odzyskało nieco ponad połowę.
Red. JŁ