Decyzja o przesunięciu posiedzeń Sejmu nie ma nic wspólnego z zaplanowaną na czwartek manifestacją PiS – zapewnił marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Polacy mają prawo manifestować swoje poglądy, „to jest święte i naturalne prawo każdego obywatela” – dodał.
Marszałek Hołownia w trakcie wtorkowej konferencji prasowej poinformował, że zaplanowane na bieżący tydzień dwa posiedzenia Sejmu zostały przeniesione na przyszły tydzień
Dziennikarze pytali go m.in., czy ta decyzja nie wynika z organizowanej przez Prawo i Sprawiedliwość w czwartek, 11 stycznia, manifestacji przed Sejmem.
Marszałek Sejmu odparł, że uczestniczył w wielu protestach uważa, iż Polacy mają prawo manifestować swoje poglądy, jeżeli zgodnie z prawem organizowana jest manifestacja. „To jest święte i naturalne prawo każdego obywatela” – podkreślił.
Zapewnił jednocześnie, że decyzja o przesunięciu posiedzeń Sejmu nie ma nic wspólnego z manifestacją PiS.
„Nasza decyzja o przesunięciu terminu wynika z tej całej atmosfery politycznego wzburzenia i też braku danych w wielu kwestiach, co mam nadzieję w przyszłym tygodniu zostanie zażegnane” – dodał.
Zdaniem Hołowni Polacy mają dość „kolejnych walk, konfrontacji, rzucania się sobie do oczu i nagrywania przez dwie strony filmików, z których każda mówi jak wspaniale broni najwyższych i najświętszych wartości”.
Marszałek Hołownia zwrócił też uwagę, że w pierwotnych planach czwartkowe posiedzenie Sejmu miało się zakończyć na cztery godziny przed rozpoczęciem manifestacji, planowanej na godz. 16. „A w piątek było kolejne posiedzenie Sejmu, a na którym już ostatecznie uchwala się budżet” – powiedział.
Hołownia został poproszony o komentarz do tego, że manifestacja jest współorganizowana przez NSZZ „Solidarność”. „Mogę powiedzieć tylko tyle, że są pewnie dwie Solidarności. Jedna to jest ta Solidarność – i ona jest, ona nie zniknęła – która codziennie mozolnie walczy o prawa pracownicze pracowników, pracowniczek w zakładach pracy w całej Polsce i ta praca jest potrzebna. (…) Natomiast jest też niestety jakaś część tej Solidarności (…), która w jasny i wyraźny sposób jest zaangażowana politycznie, co budzi mój sprzeciw jako obywatela” – powiedział. „Natomiast z drugiej strony nie można nikomu zabraniać manifestowania. Nie można nikomu zabraniać demonstrowania swoich poglądów, dopóki nie narusza wolności innych osób” – dodał.
„Więc mam nadzieję, że to właśnie taki pokojowy protest będziemy mieli tutaj w czwartek pod Sejmem, w którym pewne rzeczy zostaną powiedziane głośno, twardo, zdecydowanie, jeżeli ktoś tak potrzebuje, ale z zachowaniem tych wszystkich reguł, na które w demokracji powinniśmy się umówić. Mam nadzieję, że ta polityczna część Solidarności też to uszanuje” – powiedział marszałek. (PAP)
autor: Rafał Białkowski, Karol Kostrzewa, Danuta Starzyńska-Rosiecka
Hołownia o Kamińskim i Wąsiku: osoby, które nie są posłami, zasiadać w Sejmie nie będą
Osoby, które nie są posłami, zasiadać w Sejmie nie będą. Będziemy egzekwować porządek w Sejmie bez wątpliwości – powiedział we wtorek marszałek Sejmu Szymon Hołownia, pytany o obecność Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na sali obrad Sejmu.
Były szef CBA i były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński oraz jego były zastępca Maciej Wąsik zostali skazani 20 grudnia prawomocnym wyrokiem na dwa lata więzienia w związku z tzw. aferą gruntową. W związku z tym marszałek Sejmu jeszcze w grudniu wydał postanowienia o stwierdzeniu wygaśnięcia ich mandatów poselskich. W piątek szef Kancelarii Sejmu wydał dyspozycję dezaktywacji kart poselskich Kamińskiego i Wąsika.
Marszałek Hołownia podczas wtorkowej konferencji prasowej został zapytany czy „liczy na to, że panowie jednak trafią do celi i nie będzie musiał wydawać zarządzenia np. dla Straży Marszałkowskiej, żeby ich nie wpuszczać”.
Hołownia odpowiedział, że Kamiński oraz Wąsik „będą wpuszczeniu do budynku (Sejmu) tak, jak każdy były poseł”. „Natomiast nie mogą głosować, nie mogą przebywać na sali obrad (Sejmu)” – podkreślił.
„Jak się tu pojawią, to będziemy egzekwować w jasny sposób ich status. Ich status jest taki, że ich mandat został wygaszony przez sąd okręgowy tym wyrokiem, który był, ja to potwierdziłem” – oświadczył Hołownia.
Zaznaczył, że osoby, które nie są posłami, zasiadać w Sejmie nie będą. „Będziemy egzekwować porządek w Sejmie bez wątpliwości” – podkreślił Hołownia.(PAP)
Autorzy: Aleksandra Kiełczykowska, Karol Kostrzewa
Błaszczak: zmiana terminu posiedzenia Sejmu to ucieczka przed głosem sprzeciwu Polaków, którzy będą manifestować w Warszawie
Koalicja 13 grudnia, tak jak każdy inny reżim boi się swoich obywateli. Zmiana terminu posiedzenia Sejmu to ucieczka przed głosem sprzeciwu dziesiątek tysięcy wolnych Polaków, którzy w czwartek będą manifestować w Warszawie – podkreślił szef klubu PiS, wiceprezes partii Mariusz Błaszczak.
Marszałek Szymon Hołownia poinformował we wtorek, że zaplanowane na bieżący tydzień dwa posiedzenia Sejmu (w dniach 10-11 stycznia oraz 12 stycznia) zostały przeniesione na przyszły tydzień, na wtorek, środę i czwartek. Dodał, że w przyszłym tygodniu Sejm zajmie się projektami: budżetu, ustawy okołobudżetowej, a także wnioskiem o wotum nieufności dla szefa MKiDN.
Marszałek podkreślił, że powód przełożenia posiedzeń Sejmu z tego tygodnia na przyszły jest jeden. „Moim zadaniem, i to mówiłem Prezydium Sejmu, które podzieliło moją argumentację, jest przede wszystkim dbanie o powagę Sejmu, o spokój społeczny, bo on jest absolutnie, fundamentalnie, najważniejszą dzisiaj dla nas wartością” – wskazał.
„Mam wrażenie, i podziela je Prezydium Sejmu, że to, co dzieje się w tym tygodniu, sytuacja głębokiego kryzysu konstytucyjnego, spór partyjny, który wokół tego rozgorzał, nie daje gwarancji, że w tym tygodniu, tak gorącym, obfitującym w różnego rodzaju rozstrzygnięcia, decyzje, awantury, dośnienia”, posiedzenie Sejmu będzie przebiegało spokojnie – argumentował Hołownia.
Ocenił, że ostatnią rzeczą, której powinien chcieć parlamentarzysta, jest zamiana Sejmu z miejsca stanowienia prawa i dyskusji w miejsce, „w którym mogłoby dochodzić do scen, których w parlamencie nie chcielibyśmy oglądać”. „W naszej ocenie emocje, które towarzyszą tym procesom politycznym, które teraz zachodzą, należy studzić, należy tonować” – dodał.
Do decyzji marszałka Sejmu o przeniesieniu posiedzenia Sejmu odnieśli się we wtorek politycy PiS na platformie X.
„Koalicja 13 grudnia, tak jak każdy inny reżim boi się swoich obywateli. Zmiana terminu posiedzenia Sejmu to ucieczka przed głosem sprzeciwu dziesiątek tysięcy wolnych Polaków, którzy w czwartek będą manifestować w Warszawie” – podkreślił Mariusz Błaszczak.
Były premier Mateusz Morawiecki (PiS) napisał: „Posiedzenie Sejmu odwołane. Zwykłe tchórzostwo! Strach przed obywatelami. 11 stycznia widzimy się w Warszawie!”.
Zdaniem posła Piotra Müllera „tak wygląda Sejmflix Szymona Hołowni”. „Zamiast konkretnej pracy dla Polaków chaos i zamieszanie” – dodał. „Brak odwagi w podejmowaniu decyzji. Widać, że Koalicja 13 grudnia totalnie się pogubiła. Stać ich tylko na bezprawie i deptanie po Konstytucji oraz ustawach. Nie stać ich na pracę nad ważnymi tematami dla Polek i Polaków. Obietnice wyborcze? Już w śmietniku. Nawet Sejmu zebrać nie potrafią” – zaznaczył Müller.
Zdaniem europosłanki Beaty Szydło „rotacyjny marszałek Hołownia ogłosił odwołanie posiedzeń Sejmu w tym tygodniu i śmie tłumaczyć to dbaniem o +spokój społeczny+. „I skarży się przy tym na chaos. Hołownia jest człowiekiem, który w dużym, jeśli nie największym, stopniu ten chaos wywołał. Pomaga podpalać Polskę, a równocześnie krzyczy, że jest pożar” – napisała Szydło.
„Wszystko na to wskazuje, że marszałek Hołownia tak się zakiwał, że w panice odwołuje posiedzenie Sejmu i ucieka… boi się obywateli, którzy licznie zaplanowali swoją obecność pod Sejmem 11 stycznia br. Wie, że jego działania są nielegalne! Spotkajmy się tym bardziej pod Sejmem w najbliższy czwartek i zaprotestujmy przeciwko bandyterce, którą uprawia Koalicja 13 grudnia” – podkreślił rzecznik PiS Rafał Bochenek. (PAP)
ero/ kos/ par/