Lider ugrupowania Polska 2050 Szymon Hołownia powiedział, że posłowie tego ugrupowania zagłosowali przeciwko ustawie o SN, ponieważ jest ona niezgodna z konstytucją i wbrew zapowiedziom wcale nie przyniesie Polsce i Polakom pieniędzy na KPO.
„Uważamy, że przegłosowana ustawa o Sądzie Najwyższym jest niezgodna z konstytucją, a Kaczyński stawia ludzi przed fałszywym wyborem: albo pieniądze z Unii, albo praworządność. A my uważamy, że można mieć i jedno, i drugie” – powiedział Hołownia. Jak dodał, Polska2050 jest przekonana, że „ta ustawa wprowadzona do obiegu prawnego zrobi bardzo dużo szkód, a nie przyniesie tych pieniędzy, które ma przynieść Polakom”.
W rozmowie z dziennikarzami w Sejmie zaznaczył ponadto, że jego środowisko jest przekonane o niezgodności z konstytucją ustawy o SN. „Nie ma w Polsce Trybunału Konstytucyjnego, który to uczciwie wykaże” – powiedział Szymon Hołownia.
Hołownia podkreślił ponadto, że polski rząd, oprócz ustawy o sądownictwie, musi spełnić jeszcze wiele innych kamieni milowych. „To jest tylko jedna ustawa. Jest jeszcze wiele innych, które rząd będzie musiał spełnić. Wydaje mi się, że recepta jest bardzo prosta: jeśli pieniądze mają zacząć płynąć do Polski, to trzeba zmienić rząd. Rząd opozycji dowiezie je w ciągu miesiąca. Bez żadnych wątpliwości, i bez żadnych pytań. Bo my wiemy doskonale, co to jest praworządność i jak realizować stosowne zmiany w prawie” – powiedział Hołownia.
Dodał także, że głosowania przeciw oczekiwali wyborcy. „Słuchamy naszych wyborców. Oni nam mówili bardzo wyraźnie: żadnych +deali+ z Kaczyńskim. My rozumiemy, że Kaczyński okłamuje Polaków, mówiąc im, że muszą wybierać między pieniędzmi z Krajowego Planu Odbudowy, a wolnymi sądami i praworządnością. To jest fałszywy akwizytor, który przychodzi i mówi, że będziesz miał albo praworządność, albo Unię Europejską” – powiedział.
Zapytany, czy głosowanie przeciwko ustawie o SN przez posłów Polski2050 nie jest rozbijaniem opozycji, Hołownia powiedział, że w jego ocenie głosowanie klubu „nie zmienia relacji w obozie opozycji”. Przyznał, że przed głosowaniem poinformował pozostałych liderów opozycji, jak zagłosują jego posłowie i próbował ich przekonać do swojego stanowiska.
„Zdecydowali się pozostać na swoich stanowiskach, szanuję to bardzo” – powiedział i przypomniał, że na trwającym posiedzeniu Sejmu w innym głosowaniu, nad kodeksem wyborczym wyłamała się Lewica i PSL. (PAP)
Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska
jwo/ ann/