20.4 C
Chicago
czwartek, 5 czerwca, 2025

Hollywoodzka mowa końcowa obrońcy Weinsteina. „Nie wierzę, że mówię o tym w sądzie”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

www.strony.us - Strony Internetowe, Strony Internetowe Chicago Floryda, Pozycjonowanie, Pozycjonowanie stronwww, Pozycjonowanie Stron Chicago Floryda, Reklama Chicago

Podczas wtorkowej mowy końcowej w procesie Harveya Weinsteina przed sądem w Nowym Jorku, adwokat byłego potentata filmowego nazwał oskarżycieli „oszustami”, a domniemane ofiary producenta – „kłamcami”. Arthur Aidala stwierdził, że to jego klient jest ofiarą kobiet, które zarzucają mu szereg nadużyć seksualnych. Zwracając się do przysięgłych przekonywał, że „wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, co się dzieje i grali w tę grę”. Nawiązał także do intymnych relacji ze swoją żoną, a nawet posunął się do parodiowania świadków, którzy zeznawali wcześniej przed sądem.

We wtorek w sądzie na Manhattanie odbyła się jedna z ostatnich rozpraw w powtórzonym procesie Harveya Weinsteina, który w 2020 roku został skazany przez Sąd Najwyższy Manhattanu na 23 lata więzienia za przestępstwo seksualne pierwszego stopnia i gwałt trzeciego stopnia. W ubiegłym roku stanowy sąd najwyższy nakazał unieważnienie procesu i powtórzenie go ze względu na błędy proceduralne – w procesie z 2020 roku sędzia nielegalnie dopuścił do zeznań świadków w związku z „wcześniejszymi, niezaskarżonymi nadużyciami seksualnymi”, których miał rzekomo dopuścić się Harvey Weinstein. Nowy proces byłego potentata branży filmowej jest uważany za swoisty test trwałości ruchu MeToo, który powstał w 2017 roku – m.in. w związku z działalnością Weinsteina.

Adwokat 73-latka – Arthur Aidala – wygłosił podczas wtorkowej rozprawy bardzo ekspresyjną i ocierającą się o skandal mowę końcową, w której wprost nazwał oskarżycieli swojego klienta „oszustami”, a domniemane ofiary opisał jako oportunistki, które „wykorzystały swoją młodość”, aby „coś od niego wyciągnąć”.

„Wykorzystują swoją młodość, urodę, urok, charyzmę, aby coś od niego wyciągnąć” – stwierdził Aidala. „Wiem, że to zabrzmi szalenie, ale to on jest wykorzystywany. To on jest wykorzystywany” – podkreślił obrońca Weinsteina.

W pewnym momencie adwokat nawiązał nawet do własnych doświadczeń intymnych ze swojego małżeństwa. „Nie mogę uwierzyć, że mówię o tym w sądzie… Przytulam ją, całuję, a ona może i nie jest entuzjastycznie nastawiona, ale mówi: »OK, w porządku«” – powiedział Aidala.

Obrońca Weinsteina przedstawił relację jego klienta z domniemanymi ofiarami – asystentką produkcji telewizyjnej Miriam Haley, modelką Kają Sokolą i byłą aktorką Jessicą Mann – jako zaloty, które prowadziły do „transakcyjnych” i „dobrowolnych” kontaktów seksualnych.

„Wszyscy zdawali sobie sprawę, co się dzieje. Wszyscy grali w grę zalotów” – ocenił Aidala.

Sokola zeznała, że kiedy miała 16 lat (w 2002 roku) Weinstein dotykał ją w okolicach intymnych, a cztery lata później zmusił ją do seksu oralnego w Tribeca Grand Hotel. Według relacji Mann – producent miał zgwałcić ją w Midtown’s DoubleTree Hotel w 2013 roku.

Aidal stwierdził, że trzy kobiety zeznające przeciwko Weinsteinowi w jego procesie „próbowały wcisnąć się w kolejkę”, opisując najpierw życie Haley, jako kobiety otaczającej się wpływowymi osobistościami z Hollywood i gwiazdami muzyki. Przytoczył relację asystentki Weinsteina z Michaelem White’em – producentem m.in. filmu „Monty Python i Święty Graal” – który po zachorowaniu zamknął swoją firmę i zmarł.

„Ona próbuje wam wmówić, że ma ciężkie życie. Ona dosłownie podróżuje po świecie” – drwił Aidala. „Harvey był odpowiednim kawalerem, który wypełniłby świat [Haley po] Michaelu White, który właśnie odchodził. Był singlem. Był na rynku” – dodał.

Aidala wyśmiał ponadto emocjonalność Haley podczas składania przez nią zeznań, twierdząc, że płakała, bo „została przyłapana na kłamstwie”. Następnie wszedł na mównicę świadka i w sposób prześmiewczy naśladował zachowanie kobiety i jej byłej współlokatorki Elizabeth Entin, czym wywołał śmiech u kilku ławników.

Sokolę obrońca Weinsteina opisał jako „żądną sławy kobietę z problemami”, która zgłosiła się do magazynu Rolling Stone, aby „zostać nazwaną najmłodszą ofiarą” jego klienta.

„Właśnie o to w tym wszystkim chodzi. Chodzi o to, aby była ważna. Chodzi o to, aby była znana” – stwierdził Aidala.

Adwokat podważył także zeznania Mann, zwracając uwagę przysięgłych na jej historię o strzykawce z zastrzykiem na zaburzenia erekcji, którą miała zauważyć w koszu na śmieciu tuż po gwałcie. Aidala stwierdził, że zastrzyk ten „działa dopiero po 15-20 minutach”.

„Wiecie, że Jessica kłamie, kiedy mówi, że [Weinsteina] nie było przez chwilę. Czy „przez chwilę” oznacza 15 do 20 minut? Nie oznacza. Po prostu nie oznacza” – powiedział Aidala, zmierzając do końca swojej mowy.

W przyszły poniedziałek po południu odbędzie się kolejna rozprawa, podczas której swoje ostateczne stanowisko ogłosi zespół prokuratorów.

Red. JŁ

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"