Blokujący autostradę A12 w holenderskiej Hadze aktywiści klimatyczni zostali w piątek usunięci siłą przez policję, która wielokrotnie używała armatek wodnych; zatrzymano 400 osób, w tym dziecko – relacjonują media. Aktywiści blokowali A12 siódmy dzień z rzędu, domagając się rezygnacji z paliw kopalnych.
Siódmy dzień z rzędu zwolennicy organizacji Extinction Rebellion zakłócili ruch na jednej z głównych arterii Hagi. Od soboty aktywiści codziennie blokują autostradę A12, domagając się, by rząd przestał wspierać wydobywanie paliw kopalnych.
W piątek demonstranci pojawili się na drodze około południa, jednak już po niecałej godzinie funkcjonariusze policji, wykorzystując armatki wodne, usunęli ich z autostrady. Nagrania pokazują, że wśród zatrzymanych znalazł się kilkunastoletni chłopiec.
Na początku tygodnia policja zapowiadała, że będzie kierować skargi na rodziców zatrzymywanych nieletnich a rzecznik burmistrza Hagi oskarżył wcześniej aktywistów klimatycznych o to, że traktują dzięki jako „żywe tarcze”.
Codzienne blokady autostrady powodują coraz większą irytację mieszkańców Hagi. „Wcześniej kierowcy pokazywali nam kciuki do góry, teraz coraz częściej jest to środkowy palec” – mówi jeden z demonstrantów cytowany przez dziennik „De Volkskrant”.
Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)
apa/ adj/