Prof. Żaryn: bez wyjaśnienia spraw z przeszłości, przyszłość będzie oparta wyłącznie na interesach tymczasowych
Bez wyjaśnienia spraw z przeszłości, przyszłość będzie oparta wyłącznie na interesach tymczasowych. Bardzo liczę na to, że – prędzej czy później – prezydent Zełenski wypowie się jednoznacznie w kwestii ludobójstwa na Kresach południowo-wschodnich – powiedział PAP historyk prof. Jan Żaryn.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski złożył w środę oficjalną wizytę w Polsce, w czasie której spotkał się m.in. z premierem Mateuszem Morawieckim. W czasie wspólnej konferencji prasowej premier Morawiecki podkreślił, że Polska i Ukraina miały „trudną historię”. „Dziś jest szansa na to, aby tę historię pisać na nowo i oprzeć ją na prawdzie. O tym również rozmawialiśmy z panem prezydentem Zełenskim, dzisiaj, tutaj u mnie w Kancelarii. O tragicznych mordach na Wołyniu i o tym, w jaki sposób powinniśmy dochodzić prawdy, otrzymać zgodę na ekshumację. Bardzo mocno o to zabiegamy” – oświadczył premier.
„Bardzo liczę na to, że prędzej czy później, prezydent Zełenski wypowie się jednoznacznie w kwestii ludobójstwa na Kresach południowo-wschodnich” – powiedział PAP prof. Jan Żaryn. „Ta zbrodnia dokonana przez nacjonalistów ukraińskich nie będzie przedawniona w umysłach polskich” – dodał.
Historyk zaznaczył, że decyzja, kiedy kwestia zbrodni wołyńskiej zostanie jednoznacznie rozwiązana, leży obecnie po stronie ukraińskiej. „Ona jest do rozwiązania przez prezydenta Zełenskiego. Robi on wrażenie człowieka odważnego, dlatego powinien zdecydować się na taką odwagę. Wcześniej czy później będzie musiało to nastąpić, ponieważ w innym przypadku relacje polsko-ukraińskie – niezależnie od bieżących interesów wynikających z wojny, które oczywiście są wspólne, chcemy, aby Ukraina wygrała – na dłuższą metę się nie poprawią. Liczę na to, że prezydent Zełenski wykorzysta obecny czas i dokona jednoznacznej oceny potępiającej ludobójstwo i wskaże, że strona Polska ma rację oraz ma prawo do upamiętniania ofiar tej zbrodni” – podkreślił prof. Żaryn, zaznaczając, że „dobrze, że ta droga naprawiana krzywd została rozpoczęta”.
„Bez wyjaśnienia spraw z przeszłości, przyszłość będzie oparta wyłącznie na interesach tymczasowych, a nie na głębszej symbiozie. Akurat Europa Środkowo-Wschodnia jest w tym położeniu geopolitycznym, że wymaga niejako głębszej tożsamości wspólnotowej” – podkreślił historyk.(PAP)
Autorka: Anna Kruszyńska
To był naprawdę wielki historyczny dzień w relacjach ukraińsko-polskich – ocenił w czwartek ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz. Podziękował także za gościnność i życzliwość okazaną delegacji ukraińskiej.
„To był naprawdę wielki historyczny dzień w relacjach ukraińsko-polskich! Dziękuję Polsce i Polakom za gościnność i życzliwość okazaną dla delegacji ukraińskiej z Parą Prezydencką na czele. ?????!” – napisał w czwartek na Twitterze Wasyl Zwarycz.
Prezydent Zełenski przybył w środę do Polski z oficjalną wizytą, pierwszą od czasu rozpoczęcia przez Rosję pełnoskalowej agresji na Ukrainę w lutym 2022 roku; spotkał się m.in. z prezydentem Andrzejem Dudą, premierem Mateuszem Morawieckim oraz marszałek Sejmu Elżbietą Witek i marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim; wziął też udział w Polsko-Ukraińskim Forum Gospodarczym. Prezydenci Polski i Ukrainy wygłosili też przemówienia na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie. (PAP)
autor: Marcin Chomiuk
Żaryn: Znaczenie wizyty Zełeńskiego nie zamyka się tylko w kwestiach politycznych
Znaczenie wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego w Polsce nie zamyka się tylko w kwestiach politycznych; w interesie Polski jest wspieranie działań Ukrainy i pomoc napadniętemu państwu – ocenił w rozmowie z PAP minister w KPRM Stanisław Żaryn.
„Sytuacja w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie dowodzi, że wciąż niezbędna jest realna pomoc Zachodu na rzecz Ukrainy. Wszystko wskazuje bowiem na to, że w najbliższych miesiącach Rosjanie będą próbowali dokonać przełamania na froncie, które ma im pomóc pokonać obrońców Ukrainy” – powiedział PAP zastępca ministra koordynatora służb specjalnych.
Zdaniem Żaryna, z tej perspektywy wizyta prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego w Polsce jest bardzo ważnym wydarzeniem, którego znaczenie nie zamyka się tylko w kwestiach politycznych.
„Rosyjska wojna przeciwko Ukrainie trwa. I nic nie wskazuje na to, że ma się kończyć. Kreml się nie wycofa. Rosyjskie wojska kontynuują próby przełamania ukraińskiej obrony, terroryzują ukraińskie społeczeństwo. I – wszystko na to wskazuje – przygotowują kolejną próbę zmiany na swoją korzyść sytuacji na polu bitwy” – podkreślił.
Przypomniał, że rosyjskie cele w wojnie nie uległy zmianie.
„Choć agresja nie idzie po myśli Kremla, Rosja nadal zamierza zniszczyć Ukrainę w jej obecnym kształcie oraz okupować jej terytorium. Kolejne sygnały z Rosji wskazują, że plany agresji przeciwko Ukrainie nie zostały zawieszone. Inwazję Kreml prowadzi w sposób systematyczny” – ocenił sekretarz stanu w kancelarii premiera.
Żaryn powiedział PAP, że od samego początku wojna Rosji przeciwko Ukrainie ma swoje oddziaływanie na Polskę.
„Jesteśmy sąsiadem Ukrainy, mamy granicę z Rosją, czyli agresorem, a także z Białorusią, która stacza się coraz mocniej w odmęty rosyjskiej dominacji. Polska perspektywa jest jasna – jeśli Ukraina zostanie pokonana, polska granica wschodnia będzie bardzo trudna i niestabilna, zaś poziom bezpieczeństwa w całym regionie ulegnie znacznemu osłabieniu” – wskazał minister w KPRM.
„Natura państwa rosyjskiego, konsekwentnie prowadzony imperializm rosyjski, deklarowana i prowadzona w praktyce próba przebudowy architektury bezpieczeństwa w Europie – to wszystko wskazuje, że zwycięstwo Rosji przeciwko Ukrainie będzie jedynie etapem działań, które w perspektywie mogą również dotknąć krajów NATO” – uważa pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP.
Żaryn jest zdania, że Rosja na pewno nie zatrzyma swoich ambicji imperialnych i będzie próbowała odbudowywać wpływy kosztem m.in. państw Europy Środkowej. Świadczy o tym także analiza materiałów przygotowywanych na potrzeby struktur wojskowych Rosji – dodał.
„W sierpniu 2022 roku na odprawie w Centrum Studiów Wojskowo-Politycznych przy Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych MSZ Rosji jego dyrektor Aleksiej Podbieriozkin przekonywał, że jedynym korzystnym dla Rosji scenariuszem jest dalsza eskalacja sytuacji oraz rozszerzenie działań agresywnych wobec Zachodu” – zaznaczył Żaryn.
Rozyjski analityk przekonywał o potrzebie dalszej eskalacji, wskazując, że tylko ona może zapewnić Rosji obronę rzekomo zagrożonych interesów.
„Obranie innej strategii – według Rosjanina – prędzej czy później skończyć się ma upadkiem Rosji i rozpadem państwa” – dodał Stanisław Żaryn.
„Wykład Podbieriozkina pokazuje, że nie tylko rosyjskie elity polityczne, ale również analitycy wojskowi są przekonani o potrzebie eskalacji wojny, a także rozszerzenia spektrum działań wrogich przeciwko Zachodowi” – dodał.
Według Żaryna w interesie Polski – również wobec powyższych stwierdzeń – jest wspieranie działań Ukrainy i pomoc napadniętemu państwu.
„Rozumieją to nie tylko władze RP, ale także innych krajów wschodniej flanki NATO, dla których wsparcie dla Ukrainy jest oczywistą potrzebą. Rosyjski imperializm musi zostać powstrzymany, bo sam się nie zatrzyma” – powiedział PAP sekretarz stanu w kancelarii premiera.
„Dlatego aktywność międzynarodowa Wołodymyra Zełeńskiego ma kluczowe znaczenie. I jest jasnym wskazaniem na wiodącą rolę Polski w działaniu Zachodu na rzecz Ukrainy” – ocenił w rozmowie z PAP Żaryn.(PAP)
autor: Aleksander Główczewski
Agnieszka Romaszewska-Guzy: wizyta prezydent Zełenskiego pokazała, że sojusz polsko-ukraiński jest realny
Wizyta prezydent Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego pokazała, że sojusz polsko-ukraiński nie jest efemerycznym odruchem pierwszych kilku miesięcy wojny, ale jest realny i ma szanse stać się ważnym elementem przyszłości Europy – powiedziała PAP dyrektorka Telewizji Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy.
Agnieszka Romaszewska-Guzy oceniła, że złożona w środę oficjalna wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Polsce miała dwa cele – międzynarodowy i wewnętrzny skierowany do polskich obywateli.
„Ta wizyta nie musiała być +przełomowa+, ponieważ nie trzeba nic przełamywać, ale była to wizyta, która ma otworzyć kolejny rozdział naszych stosunków, to wizyta na dobrą przyszłość” – powiedziała. „Za nami bardzo trudny rok wojny. W tym czasie stosunki polsko-ukraińskie mocno się zacieśniły, ale dokonało się to w niesłychanie tragicznych okolicznościach i to wymagało wlania w te relacje nowego ducha – zarówno na forum polskim jak i międzynarodowym” – dodała.
Według niej, wizyta prezydent Zełenskiego w Polsce pokazała, że „sojusz polsko-ukraiński nie jest efemerycznym odruchem pierwszych kilku miesięcy wojny, ale jest realny i ma szanse stać się ważnym elementem przyszłości Europy”.
Zdaniem Romaszewskiej-Guzy, z punktu widzenia stosunków wewnętrznych w Polsce, celem wizyty prezydenta Ukrainy było „podtrzymanie w Polakach ducha pomocy”.
„Rosjanie niszczą kolejne miasta w Ukrainie i mordują tysiące ludzi – kobiet, dzieci. Giną w walce tysiące żołnierzy. W tej sytuacji, Polska ma niewdzięczne zdanie, jakim jest nieustanne i trwające już ponad rok, okazywanie wsparcia. Trzeba było pokazać, że pomoc nie jest tylko trwającym kilka miesięcy odruchem serca, ale to jest coś trwałego, to jest fundament naszego sojuszu i przyszłych bliskich relacji” – powiedziała.
Zwróciła uwagę, że harmonogram wizyty była bardzo napięty. „Jak na jeden dzień, to polska strona zrobiła wszystko, co jest możliwe, aby podjąć prezydent Zełenskiego uroczyście, ze wszystkimi elementami, które powinny się znaleźć w oficjalnych wizytach głowy innego państwa. Pokazano, że Ukraina mimo toczącej się wojny jest naszym partnerem, a nie tylko odbiorcą pomocy, więc było np. forum ekonomiczne, rozmawiano o ważnych bieżących problemach takich jak sprawa zboża, czy poruszono kwestie nowego traktatu o stosunkach wzajemnych” – wskazała Romaszewska-Guzy.
Według niej, wygłoszone na dziedzińcu Zamku Królewskiego przemówienia prezydenta Zełenskiego i prezydenta Andrzeja Dudy „miały wielki ładunek szczerych emocji i były doskonale skonstruowane”. „Istotnym elementem przemówień było bardzo mocne stwierdzenie obu prezydentów, że nikt nie zdoła podzielić Polaków i Ukraińców; nikt nie zdoła rozbić ich sojuszu” – podkreśliła.
Jej zdaniem, przemówienie prezydenta Dudy „było jednym z najlepszych w jego karierze politycznej”. „Było ono porywające a jednocześnie pełne konkretów. Poza tym, Andrzej Duda był głęboko przekonany do tego co mówił i to było widać” – powiedziała Romaszewska-Guzy.
Według niej „z polskiego punktu widzenia, ważne było także odwołanie się prezydenta Dudy do fenomenu Solidarności”. „Prezydent Polski pokazał, że to nadzwyczajne zjawisko społeczne i polityczne, jakim była Solidarność w latach 80., nie jest tylko elementem historii, ale jest w jakimś sensie zjawiskiem trwałym. Polacy cały czas są zdolni do wielkiej, pozytywnej mobilizacji w sprawach zasadniczych” – powiedziała Romaszewska-Guzy.
Zwróciła uwagę, że „prezydent Ukrainy w swoim ostatnim przemówieniu dotykał tych nut, które są ważne dla Polaków”. „Zełenski nawiązał np. do wizyty papieża Jana Pawła II w 1979 r. i jego epokowego przemówienia na placu Zwycięstwa w Warszawie. Poza tym, wymieniając miejsca zabrodni, których dopuścili się Rosjanie wskazał także Smoleńsk” – powiedziała dyrektorka Telewizji Biełsat.
Ponadto według Romaszewskiej-Guzy, „nieprzypadkowo prezydent Ukrainy wymienił Białoruś wśród krajów, które zyskają wolność”.
„Ukraińcy mają wystarczająco złą sytuację i raczej starają się w miarę możliwości nie zadrażniać stosunków z Alaksandrem Łukaszenką, natomiast tym razem Zełenski odniósł się także do potrzeby wolności na Białorusi. Myślę, że to był wpływ argumentacji strony polskiej, zwłaszcza, że nam na zmianie sytuacji w tym kraju bardzo zależy” – powiedziała Romaszewska-Guzy. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ mok/