Jedno zwycięstwo, siedem remisów i 11 porażek – to bilans dotychczasowych 19 meczów piłkarskiej reprezentacji Polski z Anglią. Bramki: 30-11 na korzyść ekipy „Trzech Lwów”. Kolejne spotkanie – w środę na londyńskim Wembley w eliminacjach mistrzostw świata 2022.
Mecze z Anglią zawsze były traktowane w polskim futbolu prestiżowo. Także dlatego, że – z wyjątkiem dwóch pierwszych w 1966 roku – toczyły się o stawkę. 12 razy obie jedenastki zmierzyły się w eliminacjach mistrzostw świata, czterokrotnie w kwalifikacjach europejskiego czempionatu, a raz w mundialu.
Ostatnie spotkanie odbyło się 15 października 2013 roku na nowym już Wembley i kończyło nieudane dla Polaków kwalifikacji mundialu 2014. Gospodarze wygrali 2:0 po trafieniach Wayne’a Rooneya i Stevena Gerrarda. Ten pierwszy jest dziś trenerem kadrowicza Kamila Jóźwiaka w drugoligowym angielskim Derby County, a Gerrard w ostatnich miesiącach mierzył się z polskimi zespołami jako szkoleniowiec szkockiego Rangers FC.
Z kolei przedostatnia potyczka Polski z Anglią, także w kwalifikacjach MŚ 2014, odbyła się 17 października 2012, choć… powinna dzień wcześniej. Wskutek obfitych opadów deszczu i niezamknięcia dachu na Stadionie Narodowym w Warszawie murawa zamieniło się w wielką kałużę i w pierwotnym terminie nie udało się rozegrać meczu.
Na suchym boisku i przy zamkniętym dachu w 39. rocznicę słynnej potyczki na Wembley padł remis 1:1. Goście prowadzili po trafieniu Rooneya, a wyrównał Kamil Glik, który w środę może znowu wybiec przeciw Anglikom.
Dwa z dotychczasowych 18 spotkań dla polskich kibiców mają wymiar niemal kultowy.
Legendą owiany jest zwłaszcza pojedynek na Wembley z 17 października 1973 roku. Remis 1:1 otworzył biało-czerwonym drogę do trzeciego miejsca w mistrzostwach świata, które rok później odbyły się w Niemczech, a Anglikom zamknął drzwi do mundialu. Wynik był wówczas sensacją sporego kalibru i odbił się głośnym echem w całym futbolowym świecie.
Cztery miesiące wcześniej podopieczni Kazimierza Górskiego w Chorzowie wygrali 2:0, odnosząc jedyne w historii zwycięstwo nad tym rywalem. Od tego czasu minęło już prawie 48 lat.
Dotychczasowe mecze piłkarskie Polska - Anglia: 05.01.1966, Liverpool: Anglia - Polska 1:1 05.07.1966, Chorzów: Polska - Anglia 0:1 06.06.1973, Chorzów: Polska - Anglia 2:0 el. MŚ-74 17.10.1973, Londyn: Anglia - Polska 1:1 el. MŚ-74 11.06.1986, Monterrey: Polska - Anglia 0:3 MŚ-86 03.06.1989, Londyn: Anglia - Polska 3:0 el. MŚ-90 11.10.1989, Chorzów: Polska - Anglia 0:0 el. MŚ-90 17.10.1990, Londyn: Anglia - Polska 2:0 el. ME-92 13.11.1991, Poznań: Polska - Anglia 1:1 el. ME-92 29.05.1993, Chorzów: Polska - Anglia 1:1 el. MŚ-94 08.09.1993, Londyn: Anglia - Polska 3:0 el. MŚ-94 09.10.1996, Londyn: Anglia - Polska 2:1 el. MŚ-98 31.05.1997, Chorzów: Polska - Anglia 0:2 el. MŚ-98 27.03.1999, Londyn: Anglia - Polska 3:1 el. ME-00 28.09.1999, Warszawa: Polska - Anglia 0:0 el. ME-00 08.09.2004, Chorzów: Polska - Anglia 1:2 el. MŚ-06 12.10.2005, Manchester: Anglia - Polska 2:1 el. MŚ-06 17.10.2012, Warszawa: Polska - Anglia 1:1 el. MŚ-14 15.10.2013, Londyn: Anglia - Polska 2:0 el. MŚ-14 ---------------------------------------------------------------------------- bilans: 19 meczów; 1 zwycięstwo Polski, 7 remisów, 11 porażek; bramki: 11-30.
(PAP)
El. MŚ 2022 – „Daily Telegraph”: mecz z Polską wspomnieniem prawdziwych eliminacji
Mecz z Polską rozbudza wspomnienia czasów, gdy eliminacje do piłkarskich mistrzostw świata naprawdę były ważne, a to wskutek rozszerzania turniejów finałowych zostało utracone – pisze we wtorek brytyjski dziennik „Daily Telegraph”.
„Wspomnienia będą płynąć jutro. To nic, że minęło 48 lat, ale bramkarz-klaun, bezowocna presja, kończące epokę następstwa – wszystko to będzie w pełni przywoływane. Tak, Anglia po raz kolejny gra z Polską w eliminacjach do mistrzostw świata. I nieważne, że w 15 spotkaniach od czasu fatalnego remisu 1:1 Anglia nie przegrała z nimi. Z powodu tamtego traumatycznego październikowego wieczoru na Wembley w 1973 r. Polacy nieodmiennie są uważani za zmorę Trzech Lwów. Tak właśnie porażka działa na fanów piłki nożnej: pozostaje w zbiorowej pamięci równie mocno, jak zwycięstwo” – pisze publicysta „Daily Telegraph” Jim White.
„Ale jest coś w tym meczu z 1973 r., co w dzisiejszych czasach zostało w dużej mierze zapomniane: w tamtych czasach w kwalifikacje do mistrzostw świata naprawdę było wliczone ryzyko” – dodaje. Jak wyjaśnia, przez następne dekady proces eliminacji stał się dla największych krajów tak niezawodny, że trzeba było wykazać się wyjątkową niekompetencją, by się nie zakwalifikować do finałów – choć przydarzyło się to Holandii i Włochom w 2018 r. czy Anglii w 1994 r.
White przypomina, że w eliminacjach do mistrzostw w 1974 r. w grupie były tylko trzy zespoły – Anglia, Walia i Polska, a kwalifikował się tylko jej zwycięzca i nie było żadnych baraży, więc każdy z czterech meczów, które poszczególne reprezentacje miały do rozegrania, naprawdę się liczył. Tymczasem teraz reprezentacja Garetha Southgate’a rozgrywa trzy mecze eliminacyjne w ciągu tygodnia.
Jak wskazuje, ułatwianie przez FIFA kwalifikacji krajom z dużą widownią telewizyjną ma swoje konsekwencje. Od czasu bezbramkowego remisu w ostatnim meczu eliminacji do mistrzostw w 1998 r., droga Anglii do finałów była niemal całkowicie pozbawiona jakichkolwiek dramatów i w pamięci zbiorowej nic z niej pozostało. Mecze eliminacyjne straciły walor rzadkości i wyjątkowości.
Co gorsza, eliminacje w niewielkim stopniu pomagają zespołom przygotować się do samych turniejów finałowych, dowodzi, przypominając, że przed mistrzostwami w 2010 r. Anglia wygrała wszystkie 10 meczów kwalifikacyjnych, po czym w samych finałach zawiodła. Dla odmiany, po wyeliminowaniu Anglii w 1973 r., zaprawiona w bojach Polska dotarła do półfinału mistrzostw, pokonując w meczu o trzecie miejsce samą Brazylię.
„Kiedy więc patrzymy wstecz na to, co wydarzyło się tej pamiętnej październikowej nocy na Wembley 48 lat temu, nostalgia wypełniona jest wspomnieniem czasów, kiedy takie spotkania miały swoją wagę. Jutro, tak naprawdę, to tylko kolejny mecz” – konkluduje publicysta „Daily Telegraph”.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ krys/