Obchodzenie święta Halloween to sposób na oswajanie się ze śmiercią. Jeśli ją trochę ośmieszymy i się w nią bawimy, to przestajemy się jej bardzo bać – powiedziała PAP medioznawczyni i kulturoznawczyni z Uniwersytetu SWPS w Warszawie Małgorzata Bulaszewska.
Przypomniała, że święto Halloween wywodzi się z celtyckiego święta Samhain, które wyznaczało koniec roku i koniec zbiorów, a jego obchody polegały głównie na organizowaniu zabaw tanecznych przy ogniskach.
„Wierzono, że w Samhain dusze zmarłych pojawiają się na ziemi i świętują razem z żywymi” – mówiła.
Podkreśliła, że obchody Samhain pojawiły się w Stanach Zjednoczonych razem z imigrantami z Anglii i Irlandii, którzy wierzyli, że tańczą razem ze zmarłymi.
„Wierzyli również, że nie wszystkie dusze są dobre, a skoro nie wszystkie są dobre, to trzeba się jakoś przed nimi bronić. Dlatego zakładano różne szaty, robiono sobie maski z czaszek zwierząt tak, żeby osłonić się przed złymi duchami” – wyjaśniła.
Dodała, że imigranci byli przeważnie ubodzy, więc kiedy wędrowali w przebraniach, zbierali od zamożnych mieszkańców tych terenów wszystko, co ci mogli im ofiarować, a co mogło pomóc przetrwać nadchodzącą zimę – przeważnie jedzenie i słodycze.
Dodała, że podobne obchody spotkać można nie tylko w krajach anglosaskich, ale też w Meksyku, Argentynie i w wielu innych krajach.
Kulturoznawczyni podkreśliła, że w dzisiejszej popkulturze dominują wątki amerykańskie.
„Mamy bardzo dużo filmów, które promują to święto” – mówiła. Według niej zyskują na tym przede wszystkim producenci gadżetów związanych z ze świętem Halloween, które przynoszą spore zyski.
Zdaniem ekspertki ważnym wymiarem obchodzenia święta Halloween jest oswajanie ze śmiercią, która jest tematem trudnym i budzącym lęk.
„Amerykańscy naukowcy z Uniwersytetu w Berkley stwierdzili, że kiedy śmierć trochę ośmieszamy, trochę się z nią bawimy, tańczymy, to w pewien sposób ją trochę przybliżamy i w związku z tym przestajemy się jej tak bardzo bać” – oceniła Bulaszewska.
Zaznaczyła, że święto Halloween jest też dobrą okazją do podjęcia rozmowy o śmierci. „Powoduje, że to, co jest nieuniknione w życiu każdego z nas, być może staje się trochę łatwiejsze” – zastrzegła.
(PAP)
Ksiądz z Osiedla: udział w zabawach halloweenowych to nie grzech, jednak gdy pojawią się elementy okultystyczne, jak wywoływanie duchów czy wróżenie z kart, wtedy katolik nie powinien brać w tym udziału
Udział w zabawach halloweenowych to nie grzech, ale uważam, że lepiej ten czas przeżywać jako wigilię Wszystkich Świętych – powiedział PAP ks. Rafał Główczyński prowadzący na YouTube kanał Ksiądz z Osiedla.
Zdaniem duchownego, jeśli udział w halloween traktuje się jedynie jako zabawę na balu przebierańców lub zbieranie cukierków, to nie jest to działanie wbrew wierze.
„Dziś halloween to przede wszystkim różnego rodzaju imprezy. Nie ma sensu dopatrywać się wszędzie wpływów złego ducha albo działań wbrew Bogu” – ocenił.
Jednocześnie zastrzegł, że jeżeli poza przebieraniem się w kostiumy w czasie obchodów halloween pojawią się elementy okultystyczne, jak wywoływanie duchów czy wróżenie z kart, wtedy katolik nie powinien brać w tym udziału.
Ks. Główczyński zauważył, że halloween cieszy się największą popularnością wśród dzieci i młodzieży.
„Pomijając kwestie duchowe, zastanawiam się, czy tak zwyczajnie i po ludzku przebieranie się za potwory albo oblewanie sztuczną krwią ma dobry wpływ na dzieciaki. Wiem od nauczycieli szkół podstawowych, że poprzebierane za mroczne stwory dzieci mocno wczuwały się w rolę i bawiły się na przykład w dźganie kolegi sztucznym nożem albo ucinanie mu głowy” – powiedział.
Dodał, że czasem dzieci zbyt dosłownie traktują towarzyszące halloween hasło: cukierek albo psikus.
„Słyszałem o sytuacji, że dzieciaki wrzuciły jajka do skrzynki na listy osobie, która nie chciała dać im cukierków. Dlatego dorośli powinni tłumaczyć, że jeśli ktoś nie chce brać udziału w halloween, to ma do tego prawo i nie należy robić mu złośliwych psikusów” – zastrzegł.
Duchowny zaapelował do rodziców i nauczycieli, by zamiast zachęcać dzieci do przebierania się za potwory i zombie organizowali dla nich alternatywne imprezy „utrzymane w mniej mrocznym klimacie”. Jako przykład podał organizowane w wielu parafiach bale i korowody świętych, podczas których dzieci również mogą się przebierać – tyle że za swoich ulubionych świętych.
Zaznaczył, że on sam co roku organizuje alternatywną do halloween imprezę dla młodzieży o nazwie Light Party.
„Uczestników obowiązuje biały strój dla podkreślenia, że chcemy kierować się ku światłości i dobru, a nie ku ciemności i brzydocie” – wyjaśnił.
Zdaniem duchownego katolicy powinni pamiętać, że halloween ma swoje korzenie w kultach pogańskich, a wierzącym początek listopada powinien kojarzyć się przede wszystkim z uroczystością Wszystkich Świętych i z Zaduszkami.
Ks. Główczyński przypomniał, że w wigilię Wszystkich Świętych w kościołach odbywają się czuwania modlitewne, podczas których oddaje się cześć relikwiom świętych.
„Uroczystość Wszystkich Świętych ma nam przypominać, że po śmierci nasze życie zmienia się, ale się nie kończy, a naszym powołaniem jest niebo. W tych dniach ważne jest też, żebyśmy pamiętali o naszych bliskich, którzy odeszli, żebyśmy odwiedzili cmentarze i modlili się w ich intencji” – podkreślił.
Duchowny przypomniał, że osoby, które w oktawie Wszystkich Świętych odwiedzą cmentarz, przyjmą komunię św. i pomodlą się w intencjach wskazanych przez papieża, mogą uzyskać odpust zupełny za zmarłych. (PAP)
Autorka: Iwona Żurek
iżu/ joz/ mhr/