Przed liderami całej opozycji stoi historyczny moment rozegrania „batalii” tak, aby rządy ZP nie trwały ani dnia dłużej – pisze w „Gazecie Wyborczej” marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Dlaczegóż by cała opozycja nie miała stworzyć rządu i przegłosować ratyfikacji umów unijnych na swoich zasadach – pyta.
„Tymczasem słychać, że rząd Zjednoczonej Prawicy ma kłopot ze zbudowaniem większości dla tego kluczowego głosowania (…) W normalnych demokracjach, jeśli rząd nie ma większości w parlamencie, upada lub rządzi mniejszościowo, acz ten drugi wariant wydaje się u nas mało prawdopodobny” – dodaje.
Jego zdaniem „przed liderami całej opozycji stoi historyczny moment rozegrania +batalii+ tak, aby rządy Zjednoczonej Prawicy nie trwały ani dnia dłużej”.
„Dlaczegóż by cała (powtarzam: cała) opozycja nie miała stworzyć rządu w najbliższych tygodniach, przegłosować ratyfikację umów unijnych na swoich zasadach i po odzyskaniu mediów oraz innych kluczowych pozycji decydować o podziale środków unijnych według nowych, sprawiedliwych i przejrzystych reguł? A przede wszystkim przystąpić do mozolnej naprawy Rzeczpospolitej, od wymiaru sprawiedliwości poprzez wyleczenie ochrony zdrowia, lepszą i skuteczniejszą walkę z pandemią po gospodarkę i edukację?” – pyta marszałek Senatu.
W jego ocenie, choć to „zadanie trudne, ale wbrew pozorom wcale niespecjalnie ryzykowne”. „Ze strony PiS nie spotka Polski już nic dobrego. W najgorszym razie manewr się nie powiedzie, ale jeśli jest w nas – w całej opozycji – wiara, że mimo różnorodności poglądów w tak szerokiej reprezentacji każdy z nas wniósłby swoją cegiełkę w rozpoczęcie odbudowy naszego kraju i wprowadzenia go z powrotem na zachodni kurs, w kierunku praworządności, demokracji i zrozumienia, że różnorodność naszego narodu to zaleta, a nie wada, że nie musimy się we wszystkim zgadzać, ale powinniśmy szanować odrębności i rozumieć, że Polska pomieści nas wszystkich, to warto i trzeba spróbować” – przekonuje.
Według Grodzkiego „to jest historyczny moment i nasze historyczne zobowiązanie”.
„Przede wszystkim zaś musimy mieć mocne przekonanie, że potrafimy rządzić lepiej i sprawiedliwiej, że nasze kadry są mądrzejsze, lepsze i sprawniejsze. W mojej ocenie to całkowicie możliwe, dlatego wzywam wszystkich, którym droga jest Polska jako kraj demokratyczny, praworządny i szanujący swoją konstytucję (także tych, którzy będąc obecnie w zjednoczonej prawicy, widzą, że z jej deklarowanych ideałów niewiele zostało, i źle się tam czują), aby podjęli się ciężkiej pracy rekonstrukcji rządu w tych kluczowych tygodniach. Wtedy (szybciej, niż nam się wydaje) nasz kraj znowu stanie się „świetlistym miastem na wzgórzu”, szanowanym na całym świecie i roztropnie budującym swoją zasobność” – kończy swój tekst marszałek Tomasz Grodzki. (PAP)
wnk/ itm/