W nadchodzącym tygodniu w Parlamencie Europejskim zostanie poddana pod głosowanie rezolucja, wzywająca do odwołania przewodnictwa Węgier w Radzie UE, które jest rotacyjne i które kraj ten ma objąć w drugiej połowie 2024 r. – informuje w piątek brukselski portal Politico.
„Zgodnie z projektem rezolucji, który ma zostać poddany pod głosowanie 1 czerwca, Parlament kwestionuje zdolność Budapesztu do sprawowania rotacyjnej prezydencji w Radzie w świetle toczącego się postępowania na podstawie art. 7. Traktatu o Unii Europejskiej. Jeśli Rada UE nie podejmie działań w sprawie prezydencji Budapesztu, Parlament ostrzega, że zdecyduje się na +odpowiednie środki+” – relacjonuje Politico.
Rozmówca portalu – ekspert ds. prawa unijnego Alberto Alemanno – mówi wprost, że „ta bezprecedensowa groźba wobec węgierskiego (i polskiego) rządu może wywołać bardzo potrzebną polityczną i prawną debatę na temat warunków, na jakich UE może zaakceptować zbuntowane państwa członkowskie w ramach Unii”.
Węgierska minister sprawiedliwości Judit Varga określiła pomysł, jako „inicjatywę antywęgierską”.
„Powiedzmy sobie jasno, prezydencja w UE nie jest prawem, ale obowiązkiem” – napisała węgierska polityk w poście na Facebooku. „To, co obiecaliśmy, wykonamy uczciwie, nikt nie może nam tego odebrać” – dodała.
Szef kancelarii premiera Viktora Orbana, Gergely Gulyas, stwierdził natomiast, że „nie ma prawnej możliwości”, aby UE uniemożliwiła Węgrom objęcie prezydencji.
Rezolucja została opracowana przez pięć frakcji w Parlamencie Europejskim: Europejskiej Partii Ludowej (EPL), socjaldemokratów (S&D), liberalną Renew, Zielonych i skrajną lewicę GUE/NGL.
Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)
asc/ mal/