Policja weszła w piątek w południe do głównego budynku renomowanej paryskiej uczelni, Instytutu Nauk Politycznych, znanej jako Sciences Po, by usunąć studentów, którzy protestuję przeciw interwencji Izraela w Strefie Gazy – informuje agencja AFP.
Rząd Francji oświadczył, że zastosuje z „pełną surowością” środki prewencyjne wobec demonstrantów. Aktywiści ze studenckiego Komitetu Palestyny oznajmili w rozmowie z dziennikiem „Le Figaro”, że protesty będą kontynuowane.
Według studenta biorącego udział w proteście, w chwili gdy policja weszła do budynku, było tam około 50 demonstrantów – podaje AFP. Wcześniej w piątek w proteście udział brało około 100 osób.
Akcja policji przebiega spokojnie, funkcjonariusze wyprowadzają z uczelni uczestników protestu w grupach po 10 osób – powiedział rozmówca agencji. Inny student oświadczył jednak, że niektórzy demonstranci zostali wyciągnięci z budynku „za ramiona lub głowy”.
Od piątku rano siły porządkowe blokują ulicę Saint-Guillaume, przy której stoi główny budynek Science Po; za blokadą studenci, którzy przyszli wesprzeć protestujących, skandują „Niech żyje walka ludu palestyńskiego!”.
Administracja Science Po poinformowała w czwartek wieczorem, że z powodu demonstracji część budynków uczelni będzie w piątek zamknięta.
W piątek 26 kwietnia studenci zablokowali kampus uczelni, wywieszając flagi palestyńskie i skandując propalestyńskie hasła. Po starciach demonstrantów z grupami proizraelskimi interweniowała policja.
O „pokojowej okupacji” kampusu uczelni zdecydowano w czwartek po południu po debacie z kierownictwem instytucji, ponieważ studenci z Komitetu Palestyny nie byli zadowoleni z wyniku spotkania.
Jednocześnie sześć osób zdecydowało się w czwartek na strajk głodowy „w solidarności z ofiarami palestyńskimi”.(PAP)