Mężczyzna z Florydy przekazał pracownikom apteki w Orlando wiadomość o wstrząsającej treści. Stwierdził, że „nie chce nikogo skrzywdzić”, ale „zastrzeli pierwszą napotkaną osobę, jeżeli nie wydadzą mu leków odpowiednich leków na receptę”.
Do zdarzenia doszło w piątek, 20 października, w aptece przy Curry Ford Road w Orlando. Około godz. 18:00 do sklepu wszedł 23-letni Thomas Mues, po czym wręczył pracownikom krótką notatkę.
Na kartce papieru widniała zapisana markerem lista substancji kontrolowanych – konkretne dawki oksykodonu, hydrokodonu, Xanaxu, Adderallu, Viagry i płynnej kodeiny. Muec nie posiadał jednak recept na wszystkie te środki.
Nad listą znajdowało się „ostrzeżenie”, kierowane do pracowników apteki. Napisał w nim, że „zabije pierwszą osobę napotkaną osobę”, jeżeli nie wydadzą mu leków z listy.
„TO JEST ZBROJNY NAPAD” – napisał w notatce 23-latke. „Proszę o współpracę, nie chcę cię skrzywdzić. Nie wolno nikogo niepokoić, bo zastrzelę najbliższą osobę! Proszę postępuj zgodnie z tymi wskazówkami albo zastrzelę pierwszą z brzegu osobę!”.
Farmaceutka, która obsługiwała mężczyznę, na początku w ogóle nie zorientowała się, że apteka stała się przedmiotem napadu. Według Law & Crime – początkowo aptekarka zadawała Muesowi standardowe pytania, a ten nalegał, aby przeczytała notatkę. Kiedy zorientowała się, że jest w niebezpieczeństwie, zebrała wymienione substancje i włożyła je do brązowej torby. Mues uciekł z ponad 2500 pigułkami.
Nie udało mu się zbiec daleko. Policjanci dotarli na miejsce niemal w momencie, kiedy 23-latek wybiegał z apteki ze swoim łupem. Funkcjonariusze bardzo szybko dogonili młodego mężczyznę na piechotę i po chwili ten był już w kajdankach.
Po aresztowaniu Muse sporządził list z przeprosinami. „Nie było moim zamiarem skrzywdzenie kogokolwiek w środku [apteki], ani nie miałem przy sobie broni” – napisał. „Wiem, że to mogło być traumatyczne dla wszystkich i chciałem tylko przeprosić i dać znać, że pomogę to zakończyć”.
23-latek został osadzony bez kaucji w więzieniu Orange County.
Red. JŁ
(Źródło: Law & Crime, New York Post)