Niegdyś popularna wśród emerytów Floryda traci na atrakcyjności! Powodem są rosnące koszty życia i hossa na rynku nieruchomości – co z perspektywy nabywców jest zjawiskiem raczej niekorzystnym. Gdzie przejść na emeryturę, jeśli nie w Słonecznym Stanie?
W teorii Floryda ma wszystko, czego potrzeba do szczęśliwego życia – zwłaszcza na emeryturze. Klimat sprawia, że większość dni w roku jest słoneczna, a to podstawa dobrego samopoczucia. Jest też ciepło. Są tutaj tętniące życiem miasta i spokojniejsza prowincja z bogatą florą i fauną. Wielkim problemem są tutaj huragany, ale są miejsca mniej narażone na tego typu, ekstremalne zjawiska. Poza tym, Floryda nie jest jedynym stanem, gdzie takie zagrożenie występuje.
Problemem zaczynają jednak sprawiać pieniądze. Do tej pory Floryda była raczej przystępnym cenowo stanem z prężnie rozwijającą się gospodarką. Niestety, duże zainteresowanie Słonecznym Stanem i ogromna fala migracji w czasach pandemii COVID-19 sprawiła, że podaż nie nadąża za popytem.
W ciągu ostatnich pięciu lat średnia cena domu jednorodzinnego w stanie wzrosła o 60%, z około 250 000 dolarów w marcu 2018 do 409 700 dolarów w lipcu 2024.
Coraz więcej emerytów zastanawia się, czy koszty egzystowania w Słonecznym Stanie nie staną się dla nich zbyt wielkim obciążaniem, co nie jest dobrym zwiastunem na jesień życia.
Poza tym, Florydzie już rośnie konkurencja – pojawia się coraz więcej alternatyw. Rośnie popularność m.in. Limestone County w Alabamie, gdzie klimat jest podobny, a podatki i ceny nieruchomości bardziej przystępne.
Red. JŁ