Podczas niedawnej dyskusji z „carem granicznym” Donalda Trumpa, Tomem Homanem, gubernator Florydy odpierał zarzuty odnośnie projektu ustawy, który rozszerzałby dopuszczalny czas pracy nieletnich o godziny nocne. Obecnie prawo stanowe zakazuje pracy nieletnich między 23:00 a 6:30, jednak we wtorek komisja senacka przyjęła do dalszego procedowania projekt, który zniósłby to ograniczenie.
Ponad rok temu gubernator Ron DeSantis podpisał ustawę, nazywaną przez krytyków „ustawą o pracy dzieci”. HB 49, która weszła w życie 1 lipca 2024 roku, pozwala pracować 16- i 17-latkom 40 godzin tygodniowo.
We wtorek jedna z komisji Senatu Florydy zatwierdziła do dalszego procedowania podobny projekt, który może umożliwić nastolatkom pracę także w godzinach nocnych i to w dniach szkolnych. Ustawa zezwalałaby 16- i 17-latkom na pracę w tej formule przez 30 godzin tygodniowo w dniach szkolnych. Propozycja znosi także wymóg ustawowych, 30-minutowych przerw podczas 8-godzinnej zmiany.
Dodatkowo, projekt pozwalałby na zatrudnianie 14- i 15-latków, którzy uczą się w trybie domowym lub zdalnie.
Osobna propozycja jest procedowana równolegle w stanowej Izbie Reprezentantów. Projekt zakłada możliwość zatrudniania stażystów i praktykantów – za ich zgodą – za wynagrodzenie poniżej płacy minimalnej (obecnie 13 dolarów, w przyszłym roku 15 dolarów).
W dyskusji z Tomem Homanem – byłym szefem Patrolu Granicznego, a obecnie współpracownikiem Donalda Trumpa ds. granicy i migracji – w Sarasocie, gubernator Ron DeSantis stwierdził, że młodzi ludzie mogliby zastąpić imigrantów w niektórych miejscach pracy, np. kurortach.
„Dlaczego mielibyśmy ściągać obcokrajowców… skoro kiedyś to nastolatkowie pracowali w tych kurortach?” – pytał. „Powinni to robić także studenci. Dziś zaciągasz 30 000 dolarów długu, bierzesz kredyty, a nikt nie oczekuje, że będziesz w ogóle pracować. Myślę, że nasze priorytety się pomieszały, a przecież są ludzie, którzy mogliby tę pracę wykonywać” – ocenił polityk.
Podobne przepisy próbowały wprowadzić w ostatnich latach także prawodawcy z Iowa i Arkansas.
Red. JŁ