We wtorek florydzka Rada ds. Egzekwowania Prawa Imigracyjnego uchwaliła rezolucję, wzywającą gubernatora i innych wybranych urzędników do bezpośrednich rozmów z Białym Domem. Cel? Uzyskać federalny dekret wykonawczy, który ułatwiłby zatrzymywanie na Florydzie nie tylko skazanych przestępców i osób z nakazem przymusowej deportacji, ale wszystkich imigrantów, którzy przebywają w stanie nielegalnie.
Rada ds. Egzekwowania Prawa Imigracyjnego Florydy wezwała gubernatora Rona DeSantisa i innych wybranych urzędników, aby wystarali się u administracją Trumpa – a konkretnie sekretarz bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem – o wydanie przez władze federalne dekretu wykonawczego, który umożliwiłby aresztowanie na Florydzie wszystkich nielegalnych imigrantów, a nie tylko tych, którzy są ścigani za przestępstwa lub wydano za nimi nakaz przymusowej deportacji.
W rezolucji zarzucono, że federalny Urząd Imigracyjny (ICE) nie radzi sobie z problemem nielegalnej imigracji. Przytoczono m.in. częsty brak „detainerów”, czyli zawiadomień o zatrzymaniu dla osób, które zostały aresztowane przez stanowe służby oraz braki infrastrukturalne agencji w regionie. Ta ma zdaniem rady zbyt mało ludzi i zasobów, aby poddawać procedurom i przetrzymywać wszystkich zatrzymanych. ICE zarzucono, że nawet jeżeli przejmuje zatrzymanych od stanowych służb, zaraz potem są oni zwalniani ze względu na powyższe braki.
„ICE robi, co może, korzystając z zasobów i przepisów, ale to nie doprowadzi nas tam, gdzie musimy dotrzeć. To z pewnością nie wypełni misji prezydenta Trumpa i jestem pewien, że nie wypełni misji gubernatora DeSantisa” – stwierdził szeryf powiatu Polk i członek rady, Grady Judd.
Wśród wystosowanych przez radę postulatów są m.in.: udzielenie szerszego dostępu dla stanowych służb do baz danych ICE; możliwość przetrzymywania zatrzymanych nielegalnych imigrantów na dłużej, niż 48 godzin oraz nadania funkcjonariuszom stanowym uprawnień do rozpoczęcia egzekwowania prawa imigracyjnego w ramach programu 287(g) (uprawnienia służb imigracyjnych) zaraz po 40-godzinnym szkoleniu – bez oczekiwania na certyfikację, co może zająć nawet miesiące.
Poza tym stan miałby wybudować własne ośrodki detencyjne przy głównych lotniskach, aby odciążyć zarówno placówki ICE, jak i powiatowe więzienia, które zmagają się z przepełnieniem z powodu tymczasowego osadzania w nich aresztowanych nielegalnych imigrantów.
Red. JŁ