W kolejnym krwawym ataku aligatora ucierpiał dyrektor ośrodka Florida Gator Gardens, w którym hodowane i szkolone są aligatory. Incydent, związany z ugryzieniem aligatora miał miejsce dwa tygodnie temu. W ostatnich dniach okazało się, że szef rezerwatu musiał przejść operację amputacji ręki – podaje CBS News.
Greg Graziani, który prowadzi ośrodek o nazwie Florida Gator Gardens, w Venus na Florydzie, przeszedł operację amputacji jednej ręki poniżej łokcia – poinformował rezerwat na swoim fanpage’u.
„Za każdym razem, gdy pracujemy z którymkolwiek z naszych zwierząt, nigdy nie zapominamy o powadze sytuacji” – pisze Florida Gator Gardens w poście na Facebooku. „Pracujemy ze zwierzęciem, w którego przypadku współpraca pomiędzy naszymi gatunkami jest czymś, czego musi się nauczyć i zwykle jest to sprzeczne z kilkoma naturalnymi instynktami. Dotyczy to wszystkich – od uciążliwych aligatorów po nasze teriery. Każde zwierzę otrzymuje pewien poziom szacunku i uznania dla ich siły, zachowania, naturalnych instynktów”.
Graziani, obecnie 53 lata, pracuje z aligatorami od 7 roku życia. Dziesięć lat temu prawie stracił prawą rękę, ale „po powrocie do zdrowia wrócił bardziej zdeterminowany, by podzielić się ze światem swoją pasją do gadów”. Podczas niedawnego ataku, do którego doszło 17 sierpnia, ręka Grazianiego zostało częściowo odgryziona przez aligatora. Lekarze dokończyli dzieła w szpitalu, gdzie amputowano rękę.
„Było jasne, że ręka po prostu nie była w stanie wyzdrowieć” – pisze rezerwat na FB. „Aligator biorący udział w incydencie „nie został ranny i nadal będzie tu z nami jako ceniony członek zoo”.
Red. JŁ