76-latce z Florydy odmówiono zwolnienia z aresztu za kaucją. Seniorka stoi przed ciężkimi zarzutami. Kobieta miała wręcz dobić swojego męża, który – obłożnie chory – leżał w szpitalu. 76-latka jest oskarżona o morderstwo pierwszego stopnia. Oprócz tego postawiono jej jeszcze trzy zarzuty napaści z użyciem niebezpiecznego narzędzia.
Jak donosi FOX 35 Orlando – po tym co zrobiła, żaden członek rodziny nie pojawił się na pierwszej rozprawie sądowej w jej sprawie. 76-letnia Ellen Gilland z New Smyrna pojedynczym strzałem odebrała życie swojemu mężowi, 77-letniemu Jerry’emu Gillandowi. Po zabójstwie z premedytacją na terenie szpitala Advent Health Daytona Beach na Florydzie, kobieta zamknęła się w pokoju na 11. piętrze, co całkowicie sparaliżowało pracę placówki medycznej.
Załoga szpitala wezwała funkcjonariuszy jeszcze zanim seniorka oddała strzał w kierunku męża. Jak donoszą media – policjanci widzieli na własne oczy, jak 76-latka zabija mężczyznę.
Po prawie czterech godzinach negocjacji, policja użyła do obezwładnienia sędziwej terrorystki granatu hukowego i tasera. Przez cały ten czas 76-latka nie chciała odłożyć broni.
Według relacji świadków, które przytacza FOX 35 Orlando – kobieta nie stanowiła jednak bezpośredniego zagrożenia dla osób postronnych, ani policjantów. Nikt oprócz jej męża nie ucierpiał w czasie incydentu.
Na konferencji prasowej szef policji Daytona Beach Jakari Young przekazał kolejne, szokujące informacje na temat incydentu – podaje WESH 2 News. Young stwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że śledczy ustalili iż para wspólnie to zaplanowała. Jak powiedział – 76-latka i 77-latek mieli umówić się ok. trzy tygodnie temu, że jeśli on nadal będzie chorował, kobieta „ma to zakończyć”.
„Oczywiście nie wiemy jeszcze, w jaki sposób przyniosła tę broń do szpitala, ale to było zaplanowane” – dodał Young.
Red. JŁ