FBI wesprze kalifornijską Straż Pożarną w polowaniu na drony, które zakłócają gaszenie pożarów na trawiastych pustkowiach Kalifornii. Obie organizacje pracują nad pierwszym tego typu programem odstraszania dronów w USA – podaje CBS News.
Podczas gaszenia pożaru kalifornijskiej, suchej flory strażacy często „atakują” płomienie zarówno z ziemi jak i z powietrza. Śmigłowce i samoloty gaśnicze zrzucają specjalny środek gaśniczy, który zapobiega dalszemu rozprzestrzenianiu się pożaru. Jeżeli w obszar działań wleci w tym czasie nieautoryzowany bezzałogowiec, wysiłki te muszą zostać przerwane.
„Głównym powodem, dla którego [maszyny] muszą unikać tych dronów, jest to, że nie mamy pojęcia, jakie są intencje operatora” – powiedział kapitan David Laub ze straży pożarnej Los Angeles County, który przyznał, że zdarzały się przypadki dronów „brzęczących” tuż nad strażakami, stwarzające przy tym niezliczone zagrożenia dla personelu i samolotów.
A gdy strażacy przerywają swoją pracę, ogień nie przestaje się rozprzestrzeniać. „Wciąż płonie. Ciągle się powiększa. Zagraża ludziom domom, własności, środowisku, infrastrukturze – wszystkim” – powiedział Laub.
Ludzie chcą zobaczyć, jak te ogromne pożary wyglądają z bliska, zwykle nie zdając sobie sprawy, jak destrukcyjne mogą być ich drony.
Dzięki nowemu partnerstwu Straży Pożarnej i FBI szkodliwe drony mają być identyfikowane i lokalizowane po około 30 sekundach od wzbicia się w powietrze.
„Kiedy sprzęt wykrywający znajdzie drona i zidentyfikuje lokalizację operatora, możemy bardzo szybko przekazać te informacje zespołowi przechwytywania naziemnego, który może następnie skontaktować się z operatorem drona i zasadniczo zmusić go do zaprzestania latania tym dronem” – powiedział James Peaco, koordynator ds. broni masowego rażenia w biurze terenowym FBI w Los Angeles.
Specjalny sprzęt – którym dysponuje FBI – pozwala wyznaczyć promień, strefę powietrzną na danym obszarze, w którym niezidentyfikowane drony będą od razu wykrywane. Peaco dodał, że „dronowe incydenty” w trakcie pożarów dzielą się na trzy kategorie: bezmyślne, nieostrożne i kryminalne.
Przyznał, że większość operatorów – po skontaktowaniu się z nimi przez służby – podporządkowuje się wezwaniom do zaprzestania latania bezzałogowcem. W takim wypadku operator jest upominany. Jeżeli jednak nie podporządkuje się wezwaniom, zgłasza się przeciwko niemu federalne oskarżenie o przestępstwo.
Red. JŁ