Władze Evanston debatują na temat pozwoleń na utworzenie lokali, w których będzie można palić „trawkę”. Sprawa ma podtekst ekonomiczny – za pieniądze z handlu marihuaną planowane są duże inwestycje.
Jak na razie w Evanston jest tylko jeden punkt sprzedaży rekreacyjnej marihuany, ale zwolennicy idei salonów dla palaczy twierdzą, że stworzenie takich punktów zachęci innych do założenia sklepu. Zdaniem radnego Devona Reid’a, w miasteczku jest miejsce na trzy takie lokale, co pozwoliłoby zwiększyć dochody samorządu o ponad pół miliona dolarów. Urzędnik przekonuje jednocześnie, że miejsca, w których można palić „zioło” stanowią mniejsze zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa publicznego, niż powszechne bary z alkoholem.
Innego zdania jest Rada ds. Zdrowia Evanston. Jej przewodniczący, Don Zeigler mówi, że są inne lepsze sposoby na pozyskanie pieniędzy niż promowanie rzeczy, które będą szkodliwe dla społeczności. Wśród niebezpieczeństw wymienia między innymi bierne paleniem i to, co nazywa „normalizacją używania marihuany”.
Dyskusja jest na etapie wstępnym. Zdaniem radnego Reid’a zatwierdzenie ewentualnego rozporządzenia może potrwać do pół roku.