Jako „kuriozalną i skandaliczną” określił europoseł PO Andrzej Halicki czwartkową postawę deputowanych PiS, którzy jako jedyni z Polski nie poparli rezolucji PE ws. nadzoru nad wydatkowaniem środków z Funduszu Odbudowy. „Co chcecie ukryć, dlaczego chcecie oszukiwać?” – pytał Halicki.
Parlament Europejski przyjął w czwartek zdecydowaną większością głosów rezolucję, w której domaga się dostępu do informacji na temat krajowych planów odbudowy realizowanych ze środków Funduszu Odbudowy. Według europosłów ma to zapewnić „demokratyczny nadzór” nad wydawaniem środków. Przeciwko rezolucji było 35 europosłów, w tym cała 27-osobowa delegacja PiS. Europosłanka PiS Beata Mazurek, uzasadniając tę decyzję, oceniła, iż PE chce sobie „przywłaszczyć nowe kompetencje”, przekraczając tym samym swe traktatowe kompetencje.
Postawę PiS skrytykowali w piątek politycy PO: europoseł Andrzej Halicki i poseł Dariusz Rosati.
Halicki przypomniał, że unijny Fundusz Odbudowy (Instrument na rzecz odbudowy i zwiększania odporności) istnieje od 1 stycznia, a jego celem jest pozyskanie środków na rynkach kapitałowych. Aby było to możliwe – tłumaczył – potrzebna jest ratyfikacja umowy o zasobach własnych, pozwalającej na zaciąganie i spłatę kredytów.
Europoseł tłumaczył, iż Parlament Europejski jest jedną ze stron tej umowy, a do jego zadań należy m.in. nadzór nad krajowymi planami odbudowy, opisującymi sposób wydatkowania środków z Funduszu Odbudowy. „Parlament Europejski z tej swojej roli będzie korzystał, ale by te uprawnienia były szersze i silniejsze, uchwalona została rezolucja, która nakłada na Komisję Europejską obowiązek pokazywania wszystkich dokumentów, które otrzymuje ze strony wszystkich państw członkowskich” – podkreślił Halicki.
W jego ocenie, przyjęcie takiej rezolucji to „oczywistość”, jednak – jak dodał – PiS zachował się w tej sprawie „kuriozalnie i skandalicznie”. „Wszyscy ci, którzy mają pełne usta wzniosłych słów: pani Beata Szydło, pan Joachim Brudziński, posłowie Patryk Jaki czy Beata Kempa byli przeciwko tej zasadzie. Pytanie jest proste: co chcecie ukryć? Dlaczego chcecie oszukiwać?” – powiedział Halicki.
Zwrócił się przy okazji do polityków Lewicy, którzy niedawno zawarli z rządem porozumienie dotyczące Krajowego Planu Odbudowy i głosowali za ustawą ratyfikującą unijną umowę o zasobach własnych (klub Koalicji Obywatelskiej na znak protestu wobec kształtu KPO, wstrzymał się od głosu). Co wyście tak naprawdę uzgodnili z PiS? Tu macie taki dowód na arogancję i oszustwo w tej kwestii” – stwierdził europoseł.
Dariusz Rosati przypomniał, że podobnych gwarancji dotyczących wydatkowania środków z Funduszu Odbudowy domagała się m.in. Koalicja Obywatelska. „Czy wszystko będzie przejrzyste, czy nie będą to środki, które będą wykorzystane dla wspierania tylko spółek skarbu państwa kierowanych przez nominatów PiS, czy nie będą to środki, które pójdą na kampanię wyborczą Prawa i Sprawiedliwości. Wszystkie te nasze pytania zostały odrzucone, nie było na to odpowiedzi” – powiedział Rosati.
Jak dodał, w Senacie KO i PSL zaproponowały poprawkę do ustawy ratyfikacyjnej, która zakłada dodanie preambuły, stanowiącej „zobowiązanie polityczne dla władzy”. „Zawiera trzy główne punkty – po pierwsze zobowiązanie dla władz polskich, że pieniądze będą wydawane w sposób sprawiedliwy, transparentny i niedyskryminacyjny; po drugie – że te pieniądze będą podlegały kontroli zespołu monitorującego, który nie będzie zdominowany przez urzędników ministerialnych, ale będzie składał się również z przedstawicieli samorządów, organizacji społecznych. I po trzecie, że wszystkie działania rządu będą transparentne i o nich wszystkich będzie informowany Sejm” – przypomniał Rosati.
Poseł PO zapewnił przy tym, że – wbrew opinii polityków PiS – dodanie takiej preambuły do ustawy jest zgodne z prawem. Zwrócił też uwagę, że ustawa wraz z poprawką senacką będzie później rozpatrywana przez Sejm. „To, czy PiS poprze preambułę, będzie testem na czystość intencji tej władzy” – ocenił Rosati.
Politycy Platformy odnieśli się też do uzasadnienia europosłanki Beaty Mazurek dotyczącej sprzeciwu wobec rezolucji PE. Andrzej Halicki określił jej słowa jako „bzdurę”. Raz jeszcze przypomniał, że europarlament jest jedną ze stron umowy dotyczącej zasobów własnych UE, którą zaakceptował także polski rząd. „Bronienie w tym wypadku dostępu do informacji jest naruszeniem jednego z priorytetów istoty tego Funduszu” – uznał europoseł.
Europosłanka PiS, rzeczniczka polskiej delegacji w EKR Beata Mazurek uzasadniła głosowanie europosłów w swoich wpisach na Twitterze. „Tak, byliśmy przeciw. Traktaty przyznają PE prawo udziału w procedurze budżetowej związanej z WRF, ale Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności ze względu na specyficzny charakter nie wchodzi w zakres WRF jako takich i powinien pozostać w wyłącznej kompetencji państw członkowskich” – napisała na Twitterze eurodeputowana Beata Mazurek, tłumacząc decyzję.
„Fakt, że RRF jest bezprecedensowym instrumentem pod względem wielkości i sposobów finansowania nie uzasadnia chęci przywłaszczenia sobie nowych kompetencji przez PE. Kwestia przekroczenia traktatowych kompetencji jest w tym wypadku dodatkowo przebiegła, gdyż ucieka się w praktyce do stworzenie precedensu, który z upływem czasu naturalnie wejdzie do użycia i nie będzie na późniejszym etapie wzbudzać wątpliwości” – dodała Mazurek.
Podczas piątkowej konferencji Halicki poinformował także, iż Parlament Europejski zamierza przyjrzeć się rozpoczętej niedawno przez rząd Mateusza Morawieckiego kampanii billboardowej reklamującej dodatkowe pieniądze dla Polski, gdzie zabrakło informacji, że mają pochodzić one z Unii Europejskiej. (PAP)
autor: Marta Rawicz
PSL: politycy PiS mówiąc o Funduszu Odbudowy mają na myśli szwindle, przekręty i samych swoich
Politycy PiS mówiąc o Funduszu Odbudowy mają na myśli szwindle, przekręty i samych swoich; ostatnia szansa dla nich to poparcie w Senacie naszej preambuły mówiącej o transparentnym podziale środków – podkreślił w piątek poseł Krzysztof Paszyk (PSL).
Paszyk podkreślił w piątek na konferencji prasowej w Sejmie, że politycy PiS, Zjednoczonej Prawicy mówiąc o Funduszu Odbudowy, pieniądzach z UE, „niestety na myśli mają szwindle, przekręty i samych swoich”.
„Mieliśmy możliwość na szczeblu krajowym zadbać o wprowadzenie mechanizmów kontrolnych, weryfikujących wydatkowanie środków europejskich, zarówno z perspektywy budżetowej, jak i z Funduszu Odbudowy, politycy PiS-u byli przeciwni” – powiedział poseł PSL.
„Dajemy ostatnią szansę politykom Zjednoczonej Prawicy i PiS-u w Senacie. Będzie tam niebawem głosowana preambuła do ustawy ratyfikującej Fundusz Odbudowy, mówiąca o tym, żeby te środki były wydatkowane transparentnie, zgodnie ze standardami przewidzianymi w demokratycznym państwie prawnym” – zaznaczył Paszyk.
I – jak dodał – „liczymy, że w tym podejściu jednak przyjdzie refleksja i stosowne decyzje podjęte przez klub PiS pokazujące, że jednak te działania charakteryzuje minimum troski o to, żeby te pieniądze były wydatkowane zgodnie ze standardami demokratycznego państwa prawnego” – powiedział poseł ludowców.
Sejm 4 maja uchwalił ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE. Senat zajmie się ustawą 27 maja. Ratyfikacja tej decyzji przez wszystkie państwa członkowskie jest niezbędna do uruchomienia Funduszu Odbudowy. Polska z unijnego budżetu na lata 2021-2027 i Funduszu Odbudowy ma otrzymać łącznie 770 mld zł w ciągu kilku lat. Z kolei podstawą do wypłaty środków z Funduszu Odbudowy jest Krajowy Plan Odbudowy, który został przez polski rząd wysłany do Komisji Europejskiej 3 maja.
W środę połączone senackie Komisje Budżetu i Finansów Publicznych oraz Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej jednogłośnie poparły ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE. Wcześniej do ustawy została przyjęta poprawka, w postaci preambuły, zgłoszona przez kluby KO i KP-PSL.
Poseł Henryk Kowalczyk (PiS) proszony przez PAP o komentarz do konferencji posłów PSL powiedział, „że szkoda słów na takie głupoty”. „To, co oni wymyślają ostatnio, że podatki podnosimy, jak jest wyraźne obniżenie. To nie jest ten poziom dyskusji” – zaznaczył Kowalczyk.
Według niego, „ratyfikacja jest jednozdaniowa”. „Jest +tak+ lub +nie” i żadnych warunków nie da się wpisać do ustawy ratyfikacyjnej. I wszyscy doskonale o tym wiedzą” – powiedział poseł PiS.
„Mogli zgłaszać uwagi, jak była konstrukcja Krajowego Planu Odbudowy tak, jak Lewica zgłosiła swoje uwagi, to z tego nie skorzystali” – podkreślił Kowalczyk.
Pytany, jak ocenia przyjętą przez senackie komisje preambułę do ustawy ratyfikacyjnej, poseł PiS odparł, że będzie głosował przeciwko niej. „Bo musi być jednoznaczna ustawa ratyfikująca” – dodał Kowalczyk. (PAP)
autor: Edyta Roś
ero/ godl/