Reprezentacja Polski, bez kilku czołowych piłkarzy, ale już pewna udziału co najmniej w barażach o awans do mistrzostw świata, podejmie w poniedziałek w Warszawie Węgrów na zakończenie eliminacji. Goście stracili już jakiekolwiek szanse wyjazdu na mundial.
Na mundial w Katarze awansują bezpośrednio zwycięzcy każdej z grup, a drugie zespoły zagrają w marcu w dwustopniowych barażach.
Polacy są już pewni udziału w barażach. Teoretycznie, przy zwycięstwie nad Węgrami, zachowaliby szansę nawet na pierwsze miejsce, ale praktycznie jest to niemożliwe. Anglia musiałaby przegrać wysoko na wyjeździe z ostatnim w światowym rankingu San Marino.
Podopieczni Paulo Sousy są bardzo blisko rozstawienia, które daje możliwość rozegrania półfinałowego meczu barażowego u siebie, z teoretycznie słabszym rywalem.
W poniedziałkowy wieczór na PGE Narodowym (godz. 20.45) reprezentacji Polski i Węgier wystąpią osłabione.
Sousa oszczędzi kapitana Roberta Lewandowskiego oraz Kamila Glika. Ten drugi w przypadku upomnienia żółtą kartką (ma już jedną na koncie) nie zagrałby w półfinale barażowym.
Właśnie z powodu kartek z Węgrami nie wystąpi Grzegorz Krychowiak.
Natomiast, jak ujawnił selekcjoner, od pierwszej minuty szansę otrzyma Matty Cash.
„Nie mogę doczekać się tego meczu. Wiem, że wszystkie bilety zostały wyprzedane” – przyznał boczny obrońca Aston Villi.
W ekipie Węgier z powodu kontuzji zabraknie kilku doświadczonych piłkarzy, na czele z bramkarzem RB Lipsk Peterem Gulacsim.
W marcu, na inaugurację kwalifikacji, Polska zremisowała w Budapeszcie z Węgrami 3:3. (PAP)
bia/ sab/