W piątkowy wieczór polscy piłkarze zagrają na wyjeździe z Andorą swój przedostatni mecz w grupowej fazie eliminacji mistrzostw świata. Zwycięstwo prawdopodobnie zapewni biało-czerwonym udział w dwustopniowych barażach do katarskiego mundialu.
Podopieczni portugalskiego selekcjonera Paulo Sousy muszą oglądać się jednak za siebie, gdzie na drugą lokatę, premiowaną awansem do marcowych baraży, czyha Albania – 15 pkt. Czwartą pozycję z 11 punktami zajmują Węgry, już praktycznie bez żadnych szans na występ wiosną.
Albania, podobnie jak Polska, zagra jeszcze z Andorą, ale najpierw jej rywalem będzie Anglia. Jeśli na Wembley przegra albo zremisuje, a biało-czerwoni pokonają Andorę, wówczas będą pewni co najmniej drugiej pozycji w tabeli, niezależnie od wyniku spotkania z Węgrami w Warszawie w ostatniej kolejce.
W sukcesach ma Polsce pomóc m.in. Matty Cash, któremu pod koniec października uznano polskie obywatelstwo. Boczny obrońca Aston Villi został niemal od razu powołany przez Sousę do kadry.
„Planuję, że Matty Cash będzie zaangażowany w oba nadchodzące mecze. Jego obecność sprawia, że będziemy bardziej dynamiczni w sektorze boiska, w którym występuje” – powiedział szkoleniowiec.
Początek meczu o godzinie 20.45.(PAP)
wkp/ pp/