„Świat zmierza w kierunku nowego porządku, naznaczonego powrotem stref wpływów mocarstw i imperialną logiką” – oceniła gazeta, powołując się na publiczne i prywatne rozmowy podczas zakończonej w niedzielę Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.

Według gazety nad stolicą Bawarii „zawisło nie tylko widmo Jałty”, ale również „koncepcja nowego i przerażającego imperializmu”. Widoczna ma być ona z jednej strony w dialogu Donalda Trumpa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem na temat Ukrainy, ale też wcześniejszych wypowiedziach prezydenta USA na temat Kanady, Grenlandii czy Panamy.

„Rosja od lat prowadzi imperialistyczną politykę za pomocą środków militarnych. Chiny twierdzą, że są zwolennikami wielostronnego porządku światowego, ale nie przestrzegają go, jeśli chodzi o ich strefy wpływów. (…) Teraz Stany Zjednoczone również podpisują się pod imperialistyczną logiką, próbując decydować o losie kontynentu (europejskiego) bez konsultacji z sojusznikami” – napisał „El Pais”.

Jak zauważył dziennik, USA chcą skoncentrować zasoby na powstrzymywaniu Chin, ale o ile administracja Joe Bidena postrzegała europejskich sojuszników jako atut w tej konfrontacji, to w postrzeganiu Trumpa Stary Kontynent jest traktowany jako „ciężar, który pochłania zasoby”. (PAP)