We wtorek, cztery dni po drugim w historii zwycięstwie nad Niemcami, piłkarska reprezentacja Polski zmierzy się z Mołdawią w Kiszyniowie. Rywal tym razem teoretycznie słabszy, ale stawka większa – punkty w eliminacjach mistrzostw Europy.
W piątkowym, towarzyskim starciu z gospodarzami przyszłorocznego turnieju jedyną bramkę zdobył Jakub Kiwior, a później bohaterem biało-czerwonych był bramkarz Wojciech Szczęsny.
Selekcjoner Fernando Santos zapewnił, że o ile nic złego nie wydarzy się na treningu, Szczęsny wystąpi także we wtorkowy wieczór w Kiszyniowie. Jednocześnie zaznaczył, że przestrzegł swoich podopiecznych, aby nie tracili poziomu koncentracji i szacunku do rywala, jakie prezentowali przed meczem z Niemcami.
„To zupełnie inna drużyna. Niemcy bardzo szybko wychodzą, bardzo wysoko odbierają piłkę, ale czasem pozwala to na kontratak. W ten sposób można sprawić Niemcom problemy i to udało nam się zrealizować w pierwszej połowie. Teraz sytuacja będzie odwrotna. To my musimy mieć większe posiadanie piłki, atakować, znajdować przestrzenie, kontrolować grę. Będziemy zostawiali przestrzeń za naszymi plecami, a Mołdawia zawsze, kiedy może, wyprowadza kontrataki. Dlatego musimy zachować równowagę. Na pewno nie może się zmienić jedna rzecz: podejście. Musimy spojrzeć na drużynę Mołdawii z takim samym szacunkiem, jak na Niemcy” – podkreślił Portugalczyk, który biało-czerwonych poprowadzi po raz czwarty.
Polska ma trzy punkty po dwóch spotkaniach w grupie E i zajmuje trzecie miejsce. Mołdawia zgromadziła dwa punkty w trzech meczach i jest czwarta. Prowadzą Czechy z siedmioma „oczkami”, również w trzech występach.
Mecz w Kiszyniowie zaplanowany jest na godzinę 20.45.(PAP)
mm/ af/