Lech Poznań pokonał na wyjeździe Cracovię 2:0 w 12. kolejce i zachował prowadzenie w tabeli piłkarskiej ekstraklasy. Na pozycję wicelidera awansowała broniąca tytułu Jagiellonia Białystok, która wygrała w Lubinie z Zagłębiem 3:1.
Po niespodziewanej porażce z Motorem Lublin przed przerwą na mecze reprezentacji narodowych „Kolejorz” zrehabilitował się, wygrywając ważny mecz z czwartą w tabeli Cracovią, która w przypadku zwycięstwa zostałaby liderem.
Gospodarze w pierwszym kwadransie drugiej połowy wybili jednak taki scenariusz z głowy drużynie prowadzonej przez trenera Dawida Kroczka. Na listę strzelców wpisali się Szwedzi Mikael Ishak (53.) i Patrik Walemark (57.).
Ishak ma już siedem goli w tym sezonie ekstraklasy, podobnie jak Bośniak Imad Rondic z Widzewa Łódź. W klasyfikacji strzelców ustępują jedynie Portugalczykowi Leonardo Rochy z Radomiaka Radom.
Lider ma 28 punktów, o pięć więcej od Cracovii. Między nimi sklasyfikowane są ekipy Jagiellonii – 25 pkt oraz Rakowa Częstochowa – 23, przy czym częstochowianie w tej kolejce zagrają dopiero w niedzielę – u siebie z Pogonią Szczecin.
W Lubinie dwie bramki dla Jagiellonii zdobył Hiszpan Jesus Imaz (20. i 58.), a jedną dołożył Norweg Kristoffer Hansen (24.). Honorowego gola dla „Miedziowych” uzyskał Aleks Ławniczak (75.).
„Punktujemy w trudnych meczach i to jest cenny kapitał na przyszłość. Nie torpedowaliśmy bramki Zagłębia, ale jak już mieliśmy akcje, to były konkretne, skuteczne i potrafiliśmy wykorzystać szanse” – analizował szkoleniowiec zwycięzców Adrian Siemieniec.
Od 14 września, kiedy „Jaga” sromotnie przegrała w Poznaniu z Lechem 0:5, mistrz spisuje się bardzo dobrze. W sześciu późniejszych spotkaniach odniósł pięć zwycięstw – w tym na wyjeździe nad FC Kopenhaga 2:1 w 1. kolejce Ligi Konferencji – i zremisował u siebie z Legią.
We wcześniejszym sobotnim meczu, w którym Motor podejmował w Lublinie Widzew Łódź, kibice zobaczyli osiem bramek, ale jedna z nich – dla gospodarzy – została anulowana po analizie VAR. W efekcie to goście zwyciężyli 4:3, choć po kwadransie przegrywali 0:2.
Dla gospodarzy gole zdobyli Piotr Ceglarz (1.), Sebastian Rudol (14.) i Kacper Wełniak (86.), natomiast Słowak Samuel Mraz trafił do niewłaściwej bramki (22.), zmniejszając prowadzenie Motoru na 1:2. Później dla Widzewa dwie bramki uzyskał Rondic (25. i 42.), a jedną Hiszpan Fran Alvarez (56.).
„Mieliśmy dziś wszystko, czego chcieliśmy, bo nawet więcej niż trzy punkty znaczyło takie wyjście po dwóch ciosach na początku spotkania. Jestem pełen uznania i szacunku dla moich piłkarzy, bo przeciwnik był trudny” – cieszył się szkoleniowiec łodzian Daniel Myśliwiec.
Widzew zgromadził 19 punktów i jest siódmy. Motor zajmuje 10. pozycję z 15 punktami.
Oba piątkowe mecze zakończyły się zwycięstwem gości po 2:0. Takim wynikiem Piast Gliwice pokonał w Kielcach Koronę, a Legia Warszawa – Lechię w Gdańsku.
Piast musiał radzić sobie bez swojego trenera Aleksandara Vukovica, który zobaczył czerwoną kartkę w poprzedniej kolejce, w meczu z Pogonią Szczecin. Z ławki drużynę prowadził zatem jego asystent Aleksandar Radunovic, który mógł cieszyć się z goli Hiszpana Jorge Felixa z rzutu karnego (16.) oraz Macieja Rosołka (49.).
Gliwiczanie przełamali serię czterech meczów bez porażki i z 18 punktami zajmują ósme miejsce. Korona ma 12 i jest na 13. pozycji.
Również po czterech spotkaniach bez kompletu punktów zwycięstwo odniosła w końcu Legia, a bramki w Gdańsku uzyskali Japończyk Ryoya Morishita (58.) i Kacper Chodyna (63.). Warszawianie awansowali na piąte miejsce – 19 pkt, natomiast Lechia ma o 10 „oczek” mniej i jest w strefie spadkowej.
W niedzielę odbędą się trzy spotkania, wliczając to Rakowa z Pogonią. Poza tym beniaminek GKS Katowice podejmie ostatnią w tabeli ekipę Śląska Wrocław, a Górnik zagra w Zabrzu ze Stalą Mielec.
Tę kolejkę zakończy poniedziałkowy mecz Radomiaka z Puszczą Niepołomice w Radomiu.(PAP)
Cracovia – Lech 0:2 (opinie)
Po meczu Cracovia – Lech (0:2) powiedzieli:
Niels Frederiksen (trener Leche Poznań): „Jesteśmy szczęśliwi, że odnieśliśmy zwycięstwo i wróciliśmy na zwycięską ścieżkę. Bardzo nas to cieszy, a także to, że kolejny raz zachowaliśmy czyste konto. Pierwsza połowa była wyrównana, ale w drugiej zagraliśmy lepiej i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo.
– Pierwsze 15 minut meczu było niezłe z naszej strony, potem straciliśmy kontrolę, nie byliśmy wystarczająco agresywni. Mieliśmy problemy, gdy nie posiadaliśmy piłki. Grając z takim zespołem jak Cracovia musisz dawać z siebie wszystko, bo inaczej może się to nie udać. Zmiana Bartosza Salamona była spowodowana faktem, że łapały go skurcze. Jego występ oceniam dobrze”.
Dawid Kroczek (trener Cracovii): „W pierwszej połowie nasza postawa zasługiwała na dobre słowo, robiliśmy wszystko, aby zdobyć bramkę. W drugiej części Lech był zespołem lepszym. We wcześniejszych meczach z mocnymi zespołami potrafiliśmy się pokazać, że potrafimy się przeciwstawić. Dzisiaj nie byliśmy w stanie tego zrobić. Nie mogę mieć pretensji do zawodników, bo daliśmy z siebie wszystko. Po prostu wygrał zespół lepszy i musimy to uszanować, wyciągnąć wnioski i potraktować ten mecz jako lekcję. Kamil Glik na treningu blokował dośrodkowanie, źle postawił nogę i doznał urazu kolana. Musimy czekać na wyniki badań, które odbędą się w przyszłym tygodniu”. (PAP)
gw/ co/