16.8 C
Chicago
piątek, 18 kwietnia, 2025

Ekstraklasa piłkarska: Lech nie patrzy na tabelę i liczy na zwycięstwo w Lublinie

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Po zwycięstwie nad Koroną Kielce piłkarze Lecha zmniejszyli straty do lidera ekstraklasy Rakowa Częstochowa. „Jesteśmy w takim momencie, że patrzymy wyłącznie na siebie i nie spoglądamy na tabelę” – przyznał trener poznańskiej drużyny Niels Frederiksen.

Po dwóch porażkach z rzędu lechici wygrali w ostatniej kolejce z kielczanami 2:0 i awansowali na pozycję wicelidera. Do prowadzącego Rakowa traci już tylko trzy punkty, ale z zespołem Marka Papszuna ma niekorzystny bilans, a więc realnie musi odrobić cztery „oczka”. Frederiksen zapewnił jednak, że nie świętował potknięcia Rakowa, który w poniedziałek zremisował w Niepołomicach z Puszczą (1:1).
„Jesteśmy w takim momencie sezonu, że patrzymy wyłącznie na siebie i skupiamy się na najbliższym meczu. Nie tracę energii na spoglądanie na tabelę, bo to w niczym nam nie pomoże” – przyznał szkoleniowiec podczas spotkania z mediami.
Jak dodał, wygrana z Koroną powinna dać dodatkowy impuls jego podopiecznym przed kolejnym spotkaniem – w Lublinie z Motorem.
„Zwykle tak bywa, że zwycięstwa pozytywnie nastawiają drużynę przed kolejnym meczem. I mam nadzieję, że tak samo będzie tym razem” – podkreślił.
Lublinianie są jednym z największych pozytywnych zaskoczeń obecnego sezonu. Beniaminek ma na koncie 40 punktów i zajmuje ósme miejsce w tabeli. Dla pomocnika Lecha Antoniego Kozubala, postawa Motoru nie jest żadnym zaskoczeniem.
„W poprzednim sezonie występowałem w pierwszej lidze (Kozubal był wypożyczony do GKS Katowice – PAP) i zakładałem, że mogą grać na wysokim poziomie także w ekstraklasie. Wiedziałem, że nie będzie to beniaminek walczący o utrzymanie, konsekwentnie grają +swoją piłkę+. Szacunek dla nich” – stwierdził pomocnik poznańskiej ekipy.
W pierwszej rundzie prowadzący wówczas w tabeli Lech niespodziewanie przegrał na własnym stadionie z Motorem 1:2. Kozubal zapewnił, że chęć zwycięstwa nie jest podyktowana tylko żądzą rewanżu.
„To nie ma większego znaczenia, że w pierwszej rundzie przegraliśmy z nimi i teraz jakoś tak bardziej chcemy wygrać. Podchodzimy tak, jak do kolejnego spotkania, ale… chcemy się przy okazji zrewanżować” – zaznaczył.
Opiekun „Kolejorza” także doceniał klasę najbliższego przeciwnika i nie ukrywa, że jego piłkarze będą musieli więcej uwagi poświęcić napastnikowi Samuelowi Mrazowi. Z bramkostrzelnym piłkarzem Motoru (13 trafień w obecnych rozgrywkach) miał okazję pracować w Broendby Kopenhaga w sezonie 2019/20.
„Zawsze dokładnie analizujemy przeciwnika, a także ich napastników. Znam Samuela bardzo dobrze, spotkaliśmy się ponownie po kilku latach i muszę przyznać, że bardzo się rozwinął. Musimy mieć na niego oko, ale jest też wielu innych zawodników, którzy potrafią grać +do przodu+. Czeka nas bardzo trudne spotkanie. Motor ma udaną drugą rundę” – skomentował Frederiksen.
Jak poinformował szkoleniowiec, do jego dyspozycji na najbliższy mecz powinni być Radosław Murawski i Antonio Milic, którzy leczyli niegroźne urazy. Z kolei Antonio Sousa jest chory i w Lublinie na pewno nie zagra.
Spotkanie Motoru z Lechem rozegrane zostanie w niedzielę o godz. 17.30.(PAP)

autor: Marcin Pawlicki

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"