10.9 C
Chicago
piątek, 25 kwietnia, 2025

Ekstraklasa: Lech Poznań nie zmienia planu i chce pokazać złość

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Piłkarze Lecha w sobotę w spotkaniu przeciwko Koronie Kielce mają pokazać sportową złość po dwóch porażkach z rzędu. „Nie zamierzamy wpadać w panikę, ale chcemy nadal trzymać się naszego planu” – powiedział trener poznańskiej drużyny Niels Frederiksen.

Lech już po raz drugi w rundzie wiosennej zanotował dwie porażki z rzędu. W konsekwencji, nie tylko przestał być liderem ekstraklasy, ale ma już pięć punktów straty do prowadzącego Rakowa Częstochowa. Lechici przy tak bardzo przeciętnej postawie za moment mogą stracić miejsce gwarantowane udziałem w europejskich pucharach w kolejnym sezonie, a to byłaby już katastrofa dla klubu ze stolicy Wielkopolski.

Frederiksen zapewnił, że nie koncentruje się na samej tabeli.
„Powiem szczerze, że to nie jest moment, w którym zastanawiam się, czy patrzeć do przodu, czy za siebie. Szkoda naszej energii nad rozmyślaniem o naszej sytuacji w tabeli. Ja w tej chwili skupiam się na naszym najbliższym meczu, w którym chcemy pokazać złość po ostatnich porażkach. Mam nadzieję, że go wygramy i wówczas będziemy mogli zastanawiać nad innymi rzeczami” – mówił na konferencji prasowej duński szkoleniowiec.
Lech, który jesienią był chwalony za grę, solidną defensywę i efektowne zwycięstwa nad Legią Warszawa (5:2) czy Jagiellonią Białystok (5:0), teraz znalazł się pod ostrzałem krytyki. Trenerowi zarzucano, że jego zespół nie trzyma się zadań taktycznych i zaczyna być coraz bardziej przewidywalny dla rywali.
„Nie zgadzam się z tym, że sztab szkoleniowy nie ma kontroli nad tym, co robią piłkarze w trakcie meczu. Zawodnicy realizują nasz plan. To jest w sumie normalne, że gdy zespół zaczyna mieć kłopoty i przegrywa dwa spotkania z rzędu, to wówczas można kwestionować wszystko, co się dzieje na boisku. Długo już pracuję w futbolu i wiem, jak należy pomóc drużynie. Natomiast nie zamierzamy wpadać w panikę, ale chcemy dalej trzymać się naszego planu” – tłumaczył.
„To, że ludzie są wkurzeni, to jest zrozumiałe. Emocje to część futbolu. Wiem, że mocno rozczarowaliśmy naszych kibiców podczas ostatnich dwóch meczów, ale ważne jest to, żebyśmy umieli sobie poradzić z tą sytuacją. Gdy obserwuję moich zawodników w szatni czy podczas treningu, to widzę tę motywację. Oni wciąż chcą wygrywać, a to jest dla mnie budujące” – dodał.
Przeciwko Koronie lechici zagrają bez jednego ze swoich liderów Afonso Sousy, który w meczu we Wrocławiu ze Śląskiem doznał urazu. Frederiksen nie ukrywa, że to spora strata, ale w miejsce Portugalczyka ma jakościowych zmienników.
„Afonso jest niezwykle ważnym graczem dla nas. Obecnie rozgrywa swój najlepszy sezon w Lechu. Często jednak podkreślam, że mamy w składzie więcej niż 11 dobrych piłkarzy. Kto go zastąpi? Dino Hotic, Ali Golizadeh czy Filip Jagiełło mogą zagrać na jego pozycji, lecz oczywiście nie zdradzę swojego pomysłu, musicie poczekać do jutra” – wyjaśnił szkoleniowiec.
W sobotni wieczór na Enea stadionie szykuje się wysoka frekwencja, niewykluczone, że na trybunach zasiądzie komplet, ponad 40 tysięcy kibiców. A to za sprawą kolejnej, 21. już edycji programu „Kibicuj z klasą”, w ramach której zorganizowane grupy dzieci i młodzieży wraz z opiekunem mogą za darmo obejrzeć mecz.
Spotkanie Lecha z Koroną rozpocznie się o godz. 20.15. W pierwszej rundzie poznaniacy wygrali w Kielcach 3:2.(PAP)

autor: Marcin Pawlicki

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"