Niemcy będą starały się spełnić oczekiwania prezydenta USA Donalda Trumpa w najtańszy sposób, podkreślając inwestycje swoich koncernów w USA i ich wkład w tworzenie miejsc pracy dla Amerykanów – powiedział PAP Konrad Popławski z Ośrodka Studiów Wschodnich, komentując decyzję USA o cłach importowych.
Ekspert OSW ds. gospodarki Niemiec zwrócił uwagę, że Niemcy odpowiedzą na amerykańskie cła na europejski eksport stali i aluminium metodą „kija i marchewki”. „Będą starały się spełnić oczekiwania prezydenta Trumpa w możliwie najtańszy sposób, np. poprzez kontrakty na dostawy gazu LNG lub sprzętu wojskowego” – powiedział.
Zaznaczył, że Niemcy prawdopodobnie będą przedstawiać inwestycje swoich koncernów w USA jako ustępstwo wobec Trumpa i chęć zapewnienia miejsc pracy dla Amerykanów. Rola grożenia „kijem” przypadnie Brukseli, która może wysuwać groźby retorsji wobec USA, takie jak nowe obostrzenia dla firm cyfrowych czy cła na produkty importowane z tych stanów, które głosowały na Trumpa. „Głównym celem Niemiec będzie uniknięcie zbyt dużego wzrostu wydatków wojskowych, które stanowią trudny do sfinansowania koszt dla niemieckiej gospodarki” – dodał ekspert OSW.
Według dr. Popławskiego, nie ma pewności, czy Niemcy zaoferują Amerykanom wspólny front wobec Chin i możliwość wprowadzenia restrykcji handlowych.
We wtorek kanclerz Olaf Scholz wyraził nadzieję, że Niemcom uda się uniknąć „błędnej drogi ceł i ceł odwetowych”. Niemieckie media ostrzegają, że cła mogą być kolejnym ciosem dla znajdującej się w recesji krajowej gospodarki.
Stany Zjednoczone są najważniejszym partnerem handlowym Niemiec. W 2023 r. niemieckie firmy wyeksportowały do USA towary i usługi o wartości 160 mld euro, podczas gdy Niemcy kupiły w USA towary i usługi na kwotę zaledwie 95 mld euro. Na największe ryzyko narażone są sektory przemysłu farmaceutycznego, motoryzacyjnego i budowy maszyn.
Ogłoszone w poniedziałek przez władze USA cła na import stali i aluminium zaczną obowiązywać 12 marca. Najbardziej uderzą w Kanadę, ale też m.in. w Brazylię i UE. Według danych amerykańskiego stowarzyszenia producentów stali, American Iron and Steel Institute, największymi eksporterami stali w 2024 r. były Kanada – 6,5 mln ton, Brazylia – 4,5 mln oraz Unia Europejska – 4,3 mln, z czego za połowę odpowiadają Niemcy, Holandia i Rumunia.
Z Monachium Iwona Weidmann (PAP)