Decyzję Bolesława Chrobrego o koronacji w 1025 r. można porównać do wejścia Polski do UE w 2004 r. – powiedział PAP archeolog, prof. Marcin Danielewski z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Naukowiec podkreślił też bliskie związki Piastów z królestwem niemieckim w X w.
„Dzięki koronacji Chrobrego Piastowie weszli do +dużej europejskiej polityki+ i zbliżyli się do świata królestw frankijskich budowanych na podwalinach dawnego cesarstwa rzymskiego” – powiedział w rozmowie z PAP prof. UAM dr hab. Marcin Danielewski z Wydziału Archeologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. „Decyzja Bolesława Chrobrego o koronacji oznaczała wejście do świata zachodniej Europy. Porównałbym to do wejścia Polski do Unii Europejskiej. Ranga tego wydarzenia jest podobna. Może tysiąc lat temu nie było unii celnej i wspólnego rynku, ale, jeśli można koronację z 1025 r. do czegoś porównać, to tylko do naszej akcesji do UE z 2004 r.” – podkreślił naukowiec.
Dodał, że bez koronacji Chrobrego nie byłoby bez chrztu Mieszka I w 966 r. „Religia na poziomie politycznym scalała ówczesnych monarchów” – wskazał.
„Gdyby Chrobry nie koronował się w 1025 r., to chyba nie miałoby to jakichś wielkich negatywnych konsekwencji dla domeny Piastów. Przykładem jest księstwo czeskie, które nie miało korony de facto do XII w. i spokojnie funkcjonowało. Władza Przemyślidów była trwała. Ale jest drugi aspekt – to, że władztwo Piastów uzyskało koronę w 1025 r., bardzo scaliło tę domenę, spowodowało, że piastowski ród panujący stał się dynastią królewską” – powiedział prof. Danielewski.
Naukowiec podkreślił, że w początkowej fazie swoich rządów Bolesław Chrobry opierał się na osiągnięciach Mieszka I. „A ten z kolei bazował na tym, co osiągnęli jego poprzednicy. I tu mówimy o inwestycjach m.in. z lat 20-tych. X wieku, czyli o budowie wielkich grodów w Wielkopolsce. Natomiast kluczowa okazała się decyzja Mieszka I z lat 60-tych X w. o wejściu do świata chrześcijańskiego” – powiedział.
W kontekście decyzji Mieszka o przyjęciu chrztu prof. Danielewski przypomniał o problemie, jaki państwo Piastów miało z żyjącymi na Połabiu Wieletami oraz Wolinianami. „Przyjęcie chrztu, to była też pewna próba rozbicia związków między ludami wieleckimi a Czechami. Zawarcie małżeństwa z Dobrawą zbliżyło Piastów do Czech. To – w ówczesnych realiach – była najlepsza decyzja, jaką można było podjąć” – ocenił.
Naukowiec podkreślił silne związki dynastyczne wiążące Piastów z królestwem niemieckim. „Piastowie bardzo starali się wpływać na to, kto będzie przejmował koronę w Niemczech. To była spora ingerencja w wewnętrzne sprawy sąsiadów” – zaznaczył.
Ocenił, że uczenie o historii tamtych czasów na poziomie szkół podstawowych i średnich jest niejako naznaczone negatywnymi doświadczeniami Polaków z ostatnich wieków. „Tymczasem konflikt Mieszka I z Rzeszą Niemiecką to efekt jego ingerencji w kwestie dynastyczne w królestwie niemieckim. Bitwa pod Cedynią w 972 r. też była specyficzna, bo król niemiecki nie był stroną w tym konflikcie – Mieszko I walczył z margrabiami, to był konflikt graniczny, który król niemiecki miał rozstrzygnąć” – wyjaśnił naukowiec.
Dodał, że długofalowo wspólnym interesem władztwa Piastów i Rzeszy Niemieckiej była walka z pogańskimi Słowianami Połabskimi.
Prof. Danielewski wskazał, że porównując okres początków formowania domeny Piastów z końcówką rządów Bolesława Chrobrego, należy mówić o wielkich różnicach na wielu poziomach, choćby o dużym skoku demograficznym.
„Według badań, na przełomie VII i VIII w. Wysoczyznę Gnieźnieńską – czyli kluczowy teren dla formowania się państwa Piastów – zamieszkiwało około 1,78 osoby na kilometr kwadratowy. Około roku 1000 wskaźnik ten wynosił 9,4 os./km kw. Ten ogromny skok demograficzny miał wpływ np. na odlesienie tych ziem. W X w. zaczęła się budowa lub przebudowa wielkich grodów – Poznania, Giecza, Grzybowa, Ostrowa Lednickiego i innych” – wskazał.
Dodał, że pod względem środowiskowym księstwo Piastów nie różniło się znacznie od sąsiednich krajów Europy Środkowej. „Czasami przez mylne współczesne myślenie o wczesnym średniowieczu przyjmujemy, że była to zabagniona, trudnodostępna kraina pełna puszcz. Rzeczywiście warunki wodne były inne, a poziom wód gruntowych wyższy niż obecnie. Jednak już pod względem zalesienia, niektóre obszary ówczesnego władztwa Piastów, jak np. Kujawy, miały mniej lasów niż obecnie” – wskazał archeolog.
Naukowiec dodał, że lasy na obszarze dzisiejszej Wielkopolski, gdzie powstawały duże piastowskie grody – Poznań, Gniezno, Giecz czy Grzybowo – były tak przetrzebione, że drewno trzeba było sprawdzać z innych regionów.
Pytany o wyzwania stojące przed Chrobrym scalającym państwo, naukowiec podkreślił wielkość piastowskiej rodziny dynastycznej i różne panujące w niej partykularne interesy. „Jest koncepcja, która mówi, że duże wielkopolskie grody piastowskie były wydzielane poszczególnym członkom rodu, żeby dzielić się władzą. Jeśli tak było, to przejęcie rządów przez Bolesława Chrobrego nie było proste. Widzimy to w zapisach dokumentu Dagome Iudex, w którym jedni byli przeznaczeni do sprawowania władzy, a inni być może nie, tak jak Bolesław Chrobry” – wskazał naukowiec.
Prof. Danielewski ocenił, że polityka zewnętrzna Chrobrego i prowadzone przez niego wojny np. na Rusi, mogły być elementem jego polityki wewnętrznej.
„Przywożone łupy i sprowadzana ludność, która napędzała gospodarkę tego władztwa, powodowały, że struktura elit była bardziej trwała. Bo, jeśli władca zapewnia bezpieczeństwo, łupy i dobrobyt, to dlaczego go nie popierać? Można to analogicznie odnieść do wczesnośredniowiecznej Skandynawii i wypraw norweskich czy duńskich jarlów, których poddani oceniali przez pryzmat łupów przywożonych z zamorskich rajdów” – powiedział.
Naukowiec dodał, że w połączeniu z długimi jak na owe czasy rządami, w świadomości elit i poddanych Piastowie zaczęli być postrzegani jako ród zapewniający stabilizację.
„Z naszego punktu widzenia Bolesław Chrobry był człowiekiem, którego byśmy nie mogli zaakceptować. Wiemy, że zawierał kolejne małżeństwa i odprawiał dotychczasowe żony do domów rodzinnych. Znamy kwestie związane z wybijaniem zębów za nieprzestrzeganie postu w okresie siedemdziesiątnicy, przybijanie moszny z jądrami cudzołożnika do mostu czy oślepianie przeciwników politycznych. To rzeczy, które dla nas nie byłyby akceptowalne. Jednak z ówczesnego punktu widzenia Chrobry nie odbiegał od normy. Taki był tamten świat” – zaznaczył naukowiec.(PAP)
szk/ aszw/