Pomimo korzystnych danych trudno mówić o boomie konsumpcyjnym – ocenili analitycy PKO BP komentując wtorkowy GUS o sprzedaży detalicznej. Ich zdaniem część gospodarstw domowych wciąż odbudowuje oszczędności po okresie wysokiej inflacji, a do dalszego oszczędzania skłaniają dodatnie stopy procentowe.

GUS poinformował we wtorek, że sprzedaż detaliczna w cenach stałych w maju br. wzrosła o 4,4 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym spadła o 3,2 proc. Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących w ubiegłym miesiącu wzrosła o 4,3 proc. rdr.

Specjaliści z Departamentu Analiz Ekonomicznych PKO Banku Polskiego zwrócili uwagę, że majowy wzrost o 4,4 proc. to wyhamowanie względem wzrostu o 7,6 proc. w ujęciu rocznym w kwietniu. Spowolnienie to – ich zdaniem – wynikało głównie z efektu Wielkanocy, który wcześniej napędzał sprzedaż żywności. „Majowy odczyt był zgodny z naszą prognozą i nieznacznie wyższy od rynkowego konsensusu (4,3 proc. r/r). Dane te potwierdzają utrzymanie pozytywnego trendu w konsumpcji, wpisującego się w długofalowe ożywienie aktywności gospodarstw domowych” – wskazali.

Zwrócili uwagę, że z odsezonowanych danych GUS wynika, iż wzrost sprzedaży w maju wyniósł 2,9 proc. w ujęciu rocznym wobec 6,4 proc. w kwietniu, również w ujęciu rok do roku. Podkreślili, że niższa dynamika może wynikać z różnic w liczbie dni handlowych. „Wsparciem dla konsumpcji pozostaje brak presji cenowej – tzw. +deflator+ sprzedaży detalicznej spadł w maju do 0,1 proc. r/r z 0,3 proc. r/r miesiąc wcześniej, co odzwierciedla wysoką konkurencję na rynku oraz spadające ceny paliw” – przekazali.

Analizując strukturę danych wskazali na kontynuację ożywienia w sprzedaży dóbr trwałego użytku, obserwowanego od początku roku. Najwyższą dynamikę zanotowano w kategorii meble, RTV i AGD – wzrost o 18,9 proc. rok do roku potwierdza – ich zdaniem – odbudowę popytu na wyposażenie domu po długim okresie spadków w latach 2023–2024. Zaznaczyli, że sprzedaż samochodów wzrosła o 15,7 proc. rok do roku, kontynuując silny trend z poprzedniego roku. Wzrosty odnotowano również w sprzedaży leków i kosmetyków (6 proc. r/r) oraz odzieży i obuwia (4,7 proc. r/r), co wpisuje się w trend poprawy konsumpcji bieżącej – ocenili.

„Umiarkowanie, ale pozytywnie, rosła sprzedaż paliw (4,9 proc. r/r) i żywności (1,5 proc. r/r). Wzrost w segmencie paliw był istotnie wyższy niż w poprzednich miesiącach, co można wiązać z niższymi cenami na stacjach oraz zwiększonym ruchem związanym z majówką. Choć dynamika sprzedaży żywności wyraźnie wyhamowała względem kwietnia (9,7 proc. r/r), to w ostatnich dwóch latach kategoria ta notowała spadki – możliwe więc, że obecnie następuje stabilizacja” – poinformowali analitycy. Przyznali, że negatywnie zaskoczyła kategoria „pozostałe”, gdzie spadek sprzedaży pogłębił się do 10,8 proc. r/r wobec 6 proc. r/r w kwietniu.

Specjaliści PKO BP ocenili, że pomimo korzystnych danych trudno mówić o boomie konsumpcyjnym. „Nadal obecne są czynniki ograniczające silniejsze odbicie sprzedaży. Część gospodarstw domowych wciąż odbudowuje oszczędności po okresie wysokiej inflacji, co sprzyja ostrożności w wydatkach” – wskazali. Zwrócili również uwagę, że realnie dodatnie stopy procentowe skłaniają do dalszego oszczędzania zamiast konsumpcji, co jednak – jak podali – może sprzyjać wzrostowi sprzedaży w przyszłości. Z drugiej strony poprawiająca się sytuacja dochodowa i stabilność zatrudnienia pozostają mocnymi fundamentami dla dalszego wzrostu konsumpcji – zaznaczyli.

Zdaniem PKO BP dane wspierają prognozę wzrostu konsumpcji prywatnej w II kwartale br. w okolicach 3 proc. rok do roku wobec 2,5 proc. rdr w I kwartale. (PAP)

pad/ aop/