Tydzień po powodzi spowodowanej ulewnymi opadami deszczu oficjele dyskutują o pomocy jej ofiarom. Jak przyznają zgodnie, na powrót do normalności trzeba czasu i jeszcze więcej pieniędzy.
Burmistrz Chicago Brandon Johnson podkreślił, że miejskie służby stanęły na wysokości zadania niosąc pomoc tam gdzie była najbardziej potrzebna. Zaznaczył jednocześnie, że jest świadom wielkich potrzeb osób najbardziej dotkniętych skutkami żywiołu.
Wśród tych skutków radna miejska Emma Mitts wymieniła między innymi odór wydobywający się z wielu piwnic zalanych w czasie największych opadów deszczu. Kiedy myślę o powodzi, wciąż czuję opary” – powiedziała.
Obecny na spotkaniu z mieszkańcami dzielnicy Austin kongresman Danny Davis przyznał, że chociaż wiele się robi aby pomóc, trzeba zrobić jeszcze więcej. W swojej wypowiedzi podkreślił, że konieczne jest ogłoszenie stanu klęski żywiołowej w kilku powiatach, co pomoże uruchomić dodatkowe środki pomocowe.