Były burmistrz Oakbrook Terrace Tony Ragucci usłyszał federalne zarzuty w związku z wydaniem zezwolenia na instalację kamer na skrzyżowaniach w okolicach centrum handlowego Oakbrook Mall. Śledczy doszukują się w tym znamion korupcji. Ragucci miał za wydanie zgody na kamery otrzymać tysiące dolarów.
To kolejny argument dla przeciwników kamer monitorujących ruch – zarówno tych fotografujących przejeżdżających na czerwonych światłach, jak i tych przekraczających dopuszczalną prędkość. Jak twierdzą, kamery są bardziej środkiem do zarabiania pieniędzy, niż rzeczywiście wpływającym pozytywnie na bezpieczeństwo ruchu drogowego. Według danych Illinois Policy Institute, tylko w ubiegłym roku miasto Chicago wystawiło mandaty za przekroczenie prędkości o wartości ponad 2,8 mln dolarów. Do tego doszło jeszcze około 90 milionów z tytułu grzywien.
Grupa Citizens to Abolish Red Light Cameras (Obywatele na rzecz Zniesienia Fotoradarów) nazwała je „scamerami”.
„Jest to usankcjonowana polityka korupcyjna, mająca na celu wyłudzenie pieniędzy od społeczeństwa (…), pozwalająca prywatnym ludziom bogacić się na prywatyzacji bezpieczeństwa ruchu drogowego (…), która w rzeczywistości niczego takiego nie zapewnia” – powiedział dyrektor wykonawczy Mark Wallace.
W Chicago i na jego przedmieściach jest zainstalowanych 160 kamer monitorujących przekraczanie prędkości i 300 sprawdzających, czy nie jedziemy na czerwonym świetle.