Dwóch chicagowskich policjantów odniosło obrażenia wskutek strzelaniny do jakiej doszło w piątek (4. marca) rano przy budce z hot-dogami w West Side. Sprawca najpierw upuścił swoją broń, a potem, zanim funkcjonariusze zdążyli zareagować, oddał do nich strzały.
Jak wynika z ustaleń policji sprawca sięgał do kieszeni, aby uregulować rachunek za hot-doga. Kiedy to robił, umieszczony za paskiem pistolet wypadł mu na ziemię, tuż przed czekającym za nim w kolejce policjantem. Przestępca sięgnął po broń i oddał kilka strzałów do policjanta raniąc go w twarz. Następnie skierował ogień w stronę radiowozu, gdzie siedział drugi funkcjonariusz i również zaczął strzelać. Potem zbiegł z miejsca zdarzenia.
W pościg ruszył między innymi policjant po cywilnemu. Udało mu się ująć uciekiniera kilka bloków dalej. Niedaleko została również znaleziona jego broń.
Ranni policjanci zostali odwiezieni do szpitala. Jak poinformowali lekarze, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. W czasie całego zdarzenia byli w takim szoku, że żaden z nich nie oddał strzału do napastnika.