Do sieci wyciekło szokujące wideo, na którym widać pracownika Kongresu USA, uprawiającego seks analny z nieznanym mężczyzną na sali przesłuchań Senatu. W innym materiale można zobaczyć tego samego pracownika – klęczącego na ławie, przy której zazwyczaj siedzą senatorowie zadający pytania – eksponującego pośladki do obiektywu aparatu.
Według mediów wideo trafiło do sieci po raz pierwszy przez zamkniętą grupę dla gejów, zajmujących się polityką, w social mediach.
Po kilku dniach od udostępnienia nagrania w sieci władzom Senatu udało się ustalić tożsamość pracownika, którego uwieczniono w amatorskim nagraniu pornograficznym. Wcześniej udało się to jednak niektórym konserwatywnym mediom, których dziennikarze rozpoznali w mężczyźnie, którego widać na filmie, Aidana Maese-Czeropskiego – doradcę legislacyjnego senatora Bena Cardina.
W piątek biuro Cardina opublikowało krótkie oświadczenie, w którym napisano: „Widzieliśmy doniesienia medialne emanujące z prawicowych mediów. Ponieważ jest to sprawa personalna i podlega przeglądowi, nie będziemy w tej chwili dalej komentować”. Jednak już w sobotę pojawiło się kolejne:
„Aidan Maese-Czeropski nie jest już zatrudniony przez Senat Stanów Zjednoczonych” – przekazało w sobotę biuro Demokraty z Maryland w oświadczeniu dla NBC News. „Nie będziemy udzielać dalszych komentarzy w tej sprawie”.
Sam Maese-Czeropski opublikował w piątek wieczorem na swoim profilu LinkedIn oświadczenie, w którym stwierdził, że „w przeszłości nie wykazał się rozsądkiem”, ale „nigdy nie zhańbiłby swojego miejsca pracy”.
„To był dla mnie trudny czas, ponieważ zostałem zaatakowany za to, kogo kocham, na potrzeby realizacji politycznej agendy” – napisał Maese-Czeropski. „Chociaż niektóre z moich działań w przeszłości wykazały brak rozsądku, kocham swoją pracę i nigdy nie zhańbiłby mojego miejsca pracy. Wszelkie próby scharakteryzowania moich działań w inny sposób są sfabrykowane i będę badał, jakie opcje prawne są dla mnie dostępne w tych sprawach” – dodał.
Red. JŁ
