8.2 C
Chicago
sobota, 19 kwietnia, 2025

Drugi Tomek Komenda? 12 lat odsiaduje wyrok za współudział w zabójstwie

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Proces Wojciecha P. z Wałbrzycha, który od 12 lat odsiaduje wyrok za współudział w zabójstwie, nie ruszy od nowa. W środę Sąd Najwyższy oddalił wniosek obrońcy mężczyzny, który chciał wznowienia postępowania w tej sprawie z uwagi na pojawienie się nowych dowodów.

O wzbudzającej kontrowersje sprawie Wojciecha P., porównywanej do sprawy Tomasza Komendy, pisała w lutym m.in. „Gazeta Wyborcza”. Mężczyzna od 12 lat odsiaduje wyrok 25 lat więzienia za współudział w zabójstwie. W 2010 r. na karę taką skazał go Sąd Okręgowy w Świdnicy, a Sąd Apelacyjny we Wrocławiu podtrzymał to orzeczenie i wyrok uprawomocnił się. Zdaniem sądu, P. wraz z innym oskarżonym Bogumiłem K. okradli znajomego, zabili go i upozorowali samobójstwo. Jak podawała „GW”, w ostatnim czasie dotarto do nowych dowodów w tej sprawie – bilingów telefonicznych ofiary, które według obrońców mogą świadczyć o niewinności skazanego.

 

Jak dowiedziała się PAP w Sądzie Najwyższym, sąd ten postanowił w środę oddalić wniosek obrony o wznowienie postępowania. Oznacza to, że wyrok skazujący pozostaje w mocy, a mężczyzna pozostanie w więzieniu.

 

Do zabójstwa, w związku z którym P. został skazany doszło w styczniu 2008 r. W mieszkaniu jego znajomego bez przerwy paliło się światło. Wezwani na miejsce policjanci znaleźli mężczyznę martwego powieszonego na sznurze pod sufitem. Służby uznały, że doszło do samobójstwa w nocy z 23 na 24 stycznia. Jeszcze w kwietniu 2008 r. policja zatrzymała Bogumiła K., który przyznał się do zabójstwa i jako jednego ze współsprawców wskazał na Wojciecha P.

 

W marcu 2010 r. sąd uznał P. winnym współudziału w zabójstwie, kradzieży i upozorowania samobójstwa. W konsekwencji skazał go na 25 lat więzienia. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu utrzymał ten wyrok. Jak podała „GW” mężczyzna twierdzi, że jest niewinny, a jedynym dowodem przeciwko niemu było zeznanie Bogumiła K., który podczas śledztwa miał ostatecznie odwołać swoje zeznania. „Janusz (ofiara – PAP) był moim przyjacielem. Może nawet więcej niż przyjacielem. Był jak mój ojciec. Nie umiałbym go skrzywdzić” – mówił cytowany przez „GW” Wojciech P.

 

Sprawą zajął się dwa lata temu emerytowany policjant, którego skazany poprosił o pomoc. Po analizie akt były funkcjonariusz miał dotrzeć do dowodów na niewinność P. „Prowadzący tę sprawę śledczy zakończyli analizę połączeń telefonicznych z telefonów Leszczyńskiego na dacie 24 stycznia 2008 r., uznając, że wtedy zakończył żywot. Nikt nie sprawdził, że po przyjętym przez prokuraturę i sąd czasie zgonu z tych aparatów wielokrotnie wysyłano wiadomości SMS” – powiedział dziennikowi policjant.

 

Po ujawnieniu przez policjanta tych informacji obrońca skazanego złożyła do SN wniosek o wznowienie postępowania w tej sprawie. Sąd z kolei zwrócił się do Prokuratury Krajowej o sprawdzenie nowych dowodów. Jak podała „GW”, Wojciech P. zapewnia, iż w nocy podczas której miało dojść do zabójstwa, był w izbie wytrzeźwień, co miało zostać pominięte przez prokuraturę. Według „GW śledczy mieli też nie dotrzeć do osoby, z którą rzekomo przebywał tamtej nocy skazany. (PAP)

 

Autor: Mateusz Mikowski

 

mm/ robs/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"