Brytyjskie siły powietrzne są gotowe do nalotów na bazy Państwa Islamskiego w Afganistanie – zapewnił we wtorek dowódca RAF, marszałek Mike Wigston. Zaledwie trzy dni wcześniej brytyjskie wojska zakończyły 20-letnią obecność w Afganistanie.
„Ostatecznie sprowadza się to do tego, że musimy być w stanie odgrywać globalną rolę w globalnej koalicji mającej na celu pokonanie Daesh (Państwa Islamskiego) – niezależnie od tego, czy chodzi o uderzenie, czy o przemieszczanie wojsk lub sprzętu do określonego kraju na dużą skalę i w szybkim czasie” – powiedział Wigston dziennikowi „Daily Telegraph”.
„Jeśli mamy możliwość wniesienia wkładu, nie mam wątpliwości, że będziemy na to gotowi. Będzie to wszędzie tam, gdzie brutalny ekstremizm podnosi głowę i jest bezpośrednim lub pośrednim zagrożeniem dla Wielkiej Brytanii i naszych sojuszników. Afganistan jest prawdopodobnie jedną z najbardziej niedostępnych części świata i jesteśmy w stanie tam działać” – zapewnił.
W poniedziałek minister spraw zagranicznych Dominic Raab powiedział, że Wielka Brytania jest gotowa użyć „wszelkich niezbędnych środków” do zwalczania Państwa Islamskiego, co było reakcją na doniesienia mówiące, iż chaos w Afganistanie zwiększył zagrożenie terrorystyczne również dla niej. Raab podpisał też wspólne oświadczenie wydane przez koalicję pod przewodnictwem USA, która wcześniej atakowała Państwo Islamskie w Syrii i Iraku, zapowiadające korzystanie ze wszelkich środków – wojskowych, wywiadowczych, dyplomatycznych, gospodarczych i organów ścigania – aby zniszczyć tę grupę terrorystyczną.
Jak podaje „Daily Telegraph” urzędnicy rządowi już analizują logistykę ewentualnych nalotów, w tym rozważają kwestie, gdzie miałyby stacjonować odrzutowce, jak będą tankować i w jaki sposób cele na ziemi będą identyfikowane.
Marszałek Wigston powiedział też, że rozmawiał ze swoimi zagranicznymi odpowiednikami na temat długoterminowych planów stacjonowania większej liczby jednostek RAF zagranicą, w tym drona Protector, który ma wejść do służby w 2024 roku.
Zapytany we wtorek przez Sky News o wypowiedzi szefa RAF minister Raab powiedział, że „nie będzie komentował szczegółów operacyjnych”, ale dodał: „Oczywiście, w skrajnej sytuacji Wielka Brytania zachowuje prawo do samoobrony i musi to dotyczyć również grup terrorystycznych działających z zagranicy”.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ ap/