Donald Trump uczynił temat nielegalnej imigracji głównym punktem swojego wystąpienia podczas wiecu wyborczego w Tempe, w Arizonie, jednym ze stanów dotkniętych przez kryzys migracyjny najbardziej z uwagi na położenie przy granicy z Meksykiem. Trump obiecał tłumowi zwolenników m.in. masowe deportacje, na co zebrani zareagowali entuzjastycznie.
Donald Trump zapowiedział stanowcze zaostrzenie polityki migracyjnej USA oraz walkę z nielegalną imigracją, twierdząc, że to obecna administracja przyczyniła się do – jak sam to określił – „inwazji” migrantów. Powtarzał także, że USA pod rządami Demokratów stało się „koszem na śmieci dla świata”.
Podczas godzinnego wystąpienia Trump poruszył również kwestie gospodarcze, zwłaszcza temat inflacji, która odczuwalnie wpływa na życie Amerykanów. Mówił również o wojnie w Ukrainie, podkreślając, że – gdyby wybrany na prezydenta ponownie – sytuacja wyglądałaby inaczej. Dodał, że w razie zwycięstwa zajmie się „naprawą” tego problemu.
Na koniec Republikanin wezwał do masowego uczestnictwa w wyborach, aby – jak to ujął – frekwencja była „zbyt duża, aby można było manipulować” przy głosowaniu.
Red. JŁ